Nasza Kulka dochodzi do siebie :)
Kuleczka w DT wraca do zdrowia :D
Po anemii nie ma już śladu, a boczki powoli się zaokrąglają – dziewczyna waży już ponad 18 kg. Niestety od czasu do czasu męczą ją jeszcze biegunki. Gdy ten problem uda się zwalczyć, Kulka zostanie wysterylizowana, a potem już będzie gotowa do adopcji ;)
Kulka w domu jest bardzo grzeczna, zachowuje czystość, pozostawiona sama jest grzeczna (na początku tylko trochę wyje, ale potem się uspokaja). Tymczasowi opiekunowie chodzą z nią na długie spacery, ćwiczą komendy oraz uczą ją pokonywania przeszkód na agilty :D
Choć jest mniejsza od owczarków, to, tak jak one, wymaga zmęczenia (też psychicznego), dlatego polecamy ją do adopcji tym, którzy będą w stanie poświęcić jej czas na spacery i pracę ;)
Aleks odszedł za tęczowy most
Niestety, Aleks odszedł... :(
Pieszczotliwie w domu nazywany był Alusiem, spał w łożku, zaznał miłości i spokoju. Cieszymy się, że choć przez miesiąc mógł cieszyć się życiem. Dziękujemy Agacie, naszej wolontariuszce, że przygarnęła Aleksa na te ostatnie dni...
Aleks przez kilka dni nie jadł, nerki przestały pracować, a we wtorek przez 5 godzin był pod kroplówką. W końcu trzeba było podjąć tę ciężką decyzję i pozwolić mu odejść. ;(
Teraz już nic Cię nie boli. Biegaj szczęśliwy za Tęczowym Mostem.
Miś Baloo marzy o ciepłym domku
"Dzień dobry! Duży jestem, ale spokoooojnie, nie ma co się bać. W końcu to ja, Baloo, olbrzym o gołębim serduchu. Nie ugryzę, najwyżej obślinię z góry na dół, bo tak Was wszystkich lubię. Tak, Ciebie też, nawet jeśli jeszcze się nie znamy. Do niedawna wykorzystywałem moje imponujące rozmiary do odstraszania złych ludzi z terenu firmy. Niestety, moje stawy starzeją się razem ze mną, łapy coraz częściej bolą i potrzebują odpoczynku, więc nie pilnuję już tak dobrze, jak kiedyś. No i moje terytorium znacznie się zmniejszyło. Cóż, mówią, że duży jestem jak na schroniskowy boks. Faktycznie, czasem jest mi troszkę ciasno, ale nie skarżę się. Za to bardzo merdam, gdy mogę z niego wyjść. Tylko nadal nie bardzo rozumiem – czyli teraz wolno mi wychodzić za ogrodzenie? To ja chętnie wyjdę! Wcale nie muszę odchodzić daleko – spacerki szybko mnie męczą; chętnie robię podczas nich małe przerwy, by przytulić się do człowieka, złapać oddech, zjeść paróweczkę... Byle tylko żaden czworonożny młokos nie wchodził mi w paradę i nie zabierał człowieka ani papu, bo wyjdę z siebie!
Murzynek szuka domu tymczasowego!
Oto przed Państwem nasz piękny Murzyn... No dobra, żeby brzmiało bardziej poprawnie — Murzynek, bo to przecież prawdziwe ciacho, słodkie i puszyste! ;) Niestety, po latach wiernej służby właściciel bez sentymentów pozbył się psiego ochroniarza niczym zakalca. Tym sposobem w schronisku wylądował kolejny zdezorientowany starszak, który na dodatek w nowej, stresującej sytuacji posypał się zdrowotnie.
Urocze czarne oczka męczy zapalenie spojówek, stawy w łapkach zaczęły boleć i z trudem unoszą jego pękaty korpusik, a końcówka dawniej merdającego ogonka wyłysiała, najpewniej obgryziona przez swojego zestresowanego właściciela. W tej sytuacji pytanie „Czy taki psiak powinien spędzać zimę w schronisku?” wydaje się zbędne, a odpowiedź na nie oczywista — nie! Pobyt za kratami znacznie utrudnia właściwe leczenie jego biednych oczek – regularne zakraplanie w takich warunkach jest po prostu nierealne. Cóż, chłopak zrobił już, ile tylko mógł, by pomóc człowiekowi. Czas na rewanż z naszej dwunożnej strony.
Właśnie dlatego pilnie poszukujemy dla Murzynka domu, choćby tymczasowego, tak, by chłopak w spokoju i cieple rodzinnego ogniska mógł wreszcie dojść do siebie. Niestety, w jego sytuacji zdrowotnej w grę wchodzą jedynie domki z ogródkiem, w którym ten spokojny pieszczoszek mógłby urzędować, i jak najmniejszą ilością schodów do przebycia (lub blok z windą). Prócz tego Murzynek ma tylko jedno życzenie — aby nowy człowiek przyjął jego całe, ogromne psie serducho i w zamian wpuścił go do swojego. A więc komu takiego oto słodziaka, kawał psiaka nie tylko dla miłośników łakoci?
Murzyn ma ok. 10 lat. Kocha ludzi i najchętniej cały czas byłby miziany. Potrafi na spacerze położyć się przy opiekunie, oprzeć pyszczek na jego kolanach i zasnąć. Do obcych psów bywa zdystansowany, ale po bliższym poznaniu większość akceptuje. Cierpi na zapalenie spojówek i musi mieć kropione oczy 3 razy dziennie, co w schronisku jest niemożliwe. Dodatkowo ma problemy ze stawami i wyłysiałą końcówkę ogona – prawdopodobnie wygryzł ją sobie ze stresu. Jeśli możesz dać Murzynkowi dom, choćby tymczasowy, zadzwoń – Alicja 725 095 727.
Daj Pieskom Pobiegać - październik (21.10.2018)
Kolejna, październikowa edycja Daj Pieskom Pobiegać już za nami. Choć pogoda w ostatnią niedzielę niespecjalnie zachęcała do wędrówek, a do tego termin akcji zbiegł się z dniem wyborów, to i tak nie zawiedliście :) Jak zwykle nasze psiaki mogły liczyć na ciekawe spacery obfite w to, co zwierzaki lubią najbardziej - czyli pieszczoty i smakołyki ;) Zapraszamy znów za miesiąc! Lunka już czeka na rzucane przez Was piłeczki ;)
Lusia powędrowała do DT!
Lusia ma dom tymczasowy! :D
Dziewczyna zamieszkała razem z naszym byłym podopiecznym, Nero, a do towarzystwa ma jeszcze kota ;) Teraz czeka ją rehabilitacja i trzymamy kciuki, żeby szybko w pełni stanęła na łapkach, a potem powędrowała do domu stałego!
Nadal jesteśmy zmuszeni Was prosić o pomoc, tym razem finansową. Rehabilitacja i leki przeciwbólowe też kosztują, dlatego bardzo prosimy o nawet najmniejsze wpłaty na rzecz Lusi. A może chcielibyście zostać jej opiekunem wirtualnym i wspierać ją co miesiąc? ;)
Dane do przelewu:
67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
Fundacja Przystanek Schronisko
40-303 Katowice, ul. Le Ronda 2
tytuł wpłaty: darowizna na psa Lusię/opieka wirtualna - pies Lusia
Dane do przelewu zagranicznego:
IBAN: PL 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
SWIFT: INGBPLPW