Na czym polega kastracja/sterylizacja?
Kastracja suki (potocznie nazywana sterylizacją) lub psa, to zabieg chirurgiczny, na skutek którego zwierzę staje się nieodwracalnie bezpłodne. Samcom usuwa się jądra i nadjądrza, samicom jajniki, jajowody i macicę.
Najlepiej jest przeprowadzać kastrację, kiedy zwierzę jest młode i zdrowe (mniejsze ryzyko narkozy). Dla samców optymalnie po ukończeniu 7 m-ca życia (zakończony już jest rozwój cewki moczowej), zaś u samic po odbyciu pierwszej cieczki (pełne uczulenie receptorów). Najkorzystniej jest 2-3 miesiące po cieczce. Sterylizacja nie ma żadnego negatywnego wpływu na rozwój psychiczny i fizyczny zwierzaka. Młode zwierzęta wracają do zdrowia w ciągu kilku dni po zabiegu.
Fakty
1. Kastracja i sterylizacja zapobiega przypadkowym ciążom, a co za tym idzie niekontrolowanemu przyrostowi naturalnemu psów.
Tę zaletę kastracji naprawdę trudno jest przecenić. Nawet najlepiej wyszkolone psy i suki "głuchną" na nawoływania właścicieli, kiedy do głosu dochodzi popęd płciowy. Kiedy samiec poczuje samicę w rui staje się zdolny do nieprawdopodobnych wręcz wyczynów. Dwumetrowy płot, którego normalnie nie dałby rady przeskoczyć, nagle przestaje być przeszkodą. Suka w rui też zrobi wszystko, by tylko dostać się do samca. Czasem wystarczy więc dosłownie chwila nieuwagi, najuważniejszego nawet właściciela!
Tylko kastracja i sterylizacja dają stuprocentowe zabezpieczenie przed niechcianym przychówkiem naszego pupila!
2. Ochrona suczki/kotki przed endometriozą i ropomaciczem.
Ropomacicze może się przytrafić każdej suczce, bez względu na jej wiek, na to, czy miała potomstwo, czy nie, na to, czy miewa ciąże urojone, czy nie i bez względu na to, jaka jest jej ogólna kondycja zdrowotna. To groźna choroba, może doprowadzić nawet do śmierci zwierzęcia. Czasem na ratunek może być zbyt późno. Zwłaszcza, jeśli mamy do czynienia z ropomaciczem zamkniętym, które nie daje żadnych jednoznacznych objawów. Nie każdy właściciel w porę zorientuje się, że z suczką dzieje się coś niedobrego, nie każdy lekarz weterynarii postawi właściwą diagnozę.
Najczęściej jedynym ratunkiem dla suczki jest szybka sterylizacja. Niestety wtedy zabieg jest już trudniejszy, niż u zdrowej suczki. Macica jest wypełniona ropą, a co za tym idzie bardziej krucha. Suczka jest osłabiona chorobą, więc jej organizm gorzej znosi narkozę, a rekonwalescencja po zabiegu trwa dłużej.
Sterylizacja chroni przed endometriozą i ropomaciczem w stu procentach, ponieważ podczas zabiegu macica jest usuwana.
Ropomacicze to choroba bardzo częsta u suk.
3. Ochrona przed nowotworami narządów rozrodczych i gruczołów płciowych.
Logiczne jest, że jeśli suczka nie ma jajników, czy macicy, a pies jąder i najądrzy to nie może na nich pojawić się cysta bądź nowotwór.
4. Ochrona przed nowotworem gruczołu mlekowego u suk/kotek oraz czynnościowemu lub nowotworowemu rozrostowi prostaty u psów.
Najnowsze badania dowodzą, że wczesna sterylizacja zwierząt niemal w stu procentach chroni je przed tymi groźnymi chorobami. Im później wykonuje się zabieg, tym jego funkcja ochronna jest mniejsza, ale szanse na ochronienie zwierzaka przed chorobą są wciąż bardzo duże.
5. Zapobieganie ciążom urojonym u suk.
Ta przypadłość jest nie tylko uciążliwa dla właściciela suczki, ale również szkodliwa dla zdrowia jej samej. Ciąże urojone nie pozostają też bez wpływu na psychikę suki. Sterylizacja całkowicie eliminuje tę przykra przypadłość. Ciąże urojone zwiększają ryzyko nowotworów gruczołu mlekowego.
6. Przedłużenie życia zwierzęcia średnio o 2 lata, stabilniejsza psychika, mniejsza pobudliwość.
Wysterylizowana samica jest stabilniejsza psychicznie, co nie znaczy, że jest leniwa i ospała. W związku z brakiem cieczek oraz popędu płciowego, gospodarka hormonalna suk jest zrównoważona i nie miewają one "huśtawek nastrojów", są bardziej posłuszne, oddane człowiekowi.
Wykastrowany samiec staje się mniej pobudliwy, nie wdaje się w bójki o sukę z innymi samcami (staje się ogólnie mniej agresywny w stosunku do innych psów), nie ma skłonności do włóczęgostwa, ma mniej dominujący charakter (ale wbrew ogólnie panującej opinii, nie jest spolegliwy i "nie do życia"), staje się bardziej stabilny psychicznie, bardziej oddany człowiekowi, bardziej skłonny do współpracy z człowiekiem, lepiej koncentruje się na zadaniach, jakie ma do wykonania, jest więc łatwiejszy do upilnowania, nie grozi mu śmierć pod kołami samochodu, czy pobyt w schronisku, gdzie trafił, ponieważ uznano go za bezdomnego.
Pies samiec nie znaczy albo znaczy o wiele mniej swoje terytorium.
7.Skłonność do nadwagi.
Wykastrowane zwierzęta mogą mieć skłonność do nadwagi. To prawda, że zwierzęta po kastracji mają nieco większą skłonność do odkładania tkanki tłuszczowej.Po zabiegu sterylizacji lub kastracji zwierzak może mieć większy apetyt (na skutek zmian poziomu hormonów płciowych) i należy uważać, aby nie podawać swojemu mu większej ilości jedzenia niż zwykle. Jeśli widać tendencję do tycia, to warto kupić zwierzakowi specjalną dietę o obniżonej ilości kalorii lub nieco zmniejszyć racje żywieniowe, a zapewnić więcej ruchu, co wyjdzie na zdrowie i zwierzęciu i jego właścicielowi.
8. Nietrzymanie moczu u suk.
U wysterylizowanych suk może nastąpić powikłanie w postaci nietrzymania moczu.Na szczęście ten problem występuje tylko u około 2% suczek. Nie jest to poważne schorzenie, można to leczyć.
Mity
1. Sterylizacja jest nienaturalna. Nie powinniśmy ingerować w przebieg procesów naturalnych.
Udomowione psy i koty są hodowane przez ludzi głównie dla towarzystwa. Odkąd człowiek udomowił psa, życie tych zwierząt ma niewiele wspólnego z naturą. Regularne otrzymywanie pożywienia, na które nie trzeba polować; spacery, o których decyduje właściciel; wizyty weterynaryjne; zabiegi kosmetyczne, spanie w łóżkach, psie akcesoria i wiele innych rzeczy, które mają miejsce w życiu naszych podopiecznych, niewiele wspólnego ma z naturą. Dlaczego zatem odrzucać właśnie kastrację jako rzecz nienaturalną?!
2. Samica przynajmniej raz w życiu powinna mieć potomstwo / Nie mogę pozbawić swojej suczki radości macierzyństwa.
Wiele osób uważa, iż pozbawiając swoje zwierzę "uciech seksualnych" albo "radości macierzyństwa" czyni mu krzywdę. Jest to całkowicie błędne przekonanie, gdyż zwierzęta nie uprawiają seksu dla przyjemności, a jedynie kierowane instynktem nakazującym im dążyć do przedłużania gatunku. Suka czy kotka nie "realizuje się" poprzez swoją seksualność czy posiadanie potomstwa. Wręcz przeciwnie - niedopuszczona do samca meczy się, zaś odchowanie młodych wyczerpuje fizycznie jej organizm. Samice, które wychowywały młode żyją krócej i mają gorszą kondycję, zwłaszcza jeśli rodziły młode zanim jeszcze same stały się w pełni dorosłe (tzn. zaszły w ciążę już podczas po pierwszej czy drugiej rui). Nie ma czegoś takiego jak więzi rodzinne pomiędzy zwierzętami. Po odchowaniu młodych matka zazwyczaj przegania je, bo od tej chwili są one konkurencją dla niej i jej kolejnego potomstwa, które może być już w drodze na świat. Jeśli spotka je po jakimś czasie nie rozpozna nawet, ze to jej dzieci.
Zaś samica, która nie rodziła nie będzie nigdy tęsknić za czymś, czego nie zna!
Nie ma żadnych medycznych powodów, dla których suka musiałaby przynajmniej raz w życiu być pokryta. Ciąża nie zapobiega ani hormonozależnym chorobom nowotworowym, ani ropomaciczu, ani ciążom urojonym. Te ostatnie, po jednokrotnym odchowaniu szczeniąt, mogą się wręcz nasilić.
Zanim dopuścisz do tego, by Twoja suka/kotka miała "przynajmniej jeden miot", popracuj jako ochotnik przez jakiś czas w lokalnym schronisku dla bezdomnych zwierząt. Zobaczysz tam mnóstwo młodych i dorosłych psów i kotów, które co dzień są zabijane. Rozmnażając swoje zwierzę zwiększasz liczbę niepotrzebnych śmierci.
3. Nie chcę pozbawiać swojego psa uciech seksualnych. Będzie cierpiał, wiedząc, że już nie może...
Psy nie „uprawiają seksu” dla przyjemności! Kopulują w jednym jedynym celu – żeby mieć potomstwo. Kastrując psa pozbawiamy go instynktu płciowego, a więc i chęci kopulacji. Wykastrowany samiec NIE ODCZUWA POTRZEBY KRYCIA. Suczki w rui niewiele go obchodzą.
Zastanówmy się też, kiedy tak naprawdę pies cierpi. Czy wtedy, gdy NIE ODCZUWA potrzeby kopulacji, czy może wtedy, gdy taką potrzebę odczuwa, a człowiek nie pozwala? Popęd płciowy to najsilniejszy psi instynkt. Kiedy pies jest głodny, to celem jego życia jest najedzenie się. Kiedy samiec wyczuwa suczkę w rui, to celem jego życia staje się prokreacja. Kiedy suka ma ruję – podobnie, celem jej życia jest prokreacja. Mamy więc pozwolić, żeby nasz samiec krył każdą sukę w rui, jaka jest w okolicy? A naszej suczce podczas cieczki mamy pozwalać na parzenie się z każdym samcem w okolicy? Bo przecież zabraniając im tego narażamy je na stres i cierpienie...
4. Zwierzęta po sterylizacji są ospałe i nie pilnują terenu / Osobowość psa lub kota zmieni się na gorsze po zabiegu.
Kastracja nie wpływa na instynkt obrony, czy pilnowania posesji. Wręcz przeciwnie. Jeśli mamy psa – stróża, to po kastracji będzie on nawet lepiej wykonywał swoje zadanie. Bo kiedy pies wyczuje sukę w rui, przy pierwszej nadarzającej się okazji ucieknie, żeby zaspokoić popęd. Wykorzystują to złodzieje, podrzucając na pilnowany przez samca teren sukę w rui. I kiedy pies zajmuje się atrakcyjną samicą, oni spokojnie i bez pośpiechu dokonują kradzieży. Na wykastrowanego psa taka sztuczka nie podziała.
Psy i koty poddane sterylizacji nie są zbyt skłonne do włóczęgi, wiążą się silniej ze swoimi ludzkimi opiekunami i mają mniej kłopotliwych nawyków, jak np. wdawanie się w bójki i opryskiwanie moczem swego terytorium.
5. Wysterylizowane psy są bardziej chorowite.
Zachorowalność na pewne typy nowotworów złośliwych i podatność na infekcje, szczególnie dróg moczowych, spada u kastrowanych kotów i psów o 98%. Około 70% u suk i kotek, a 45% u psów i kocurów chorób wieku starszego to problemy dotyczące lub silnie powiązane z układem i narządami płciowymi. Przy ich braku - o tyle procent spada zachorowalność.
6. Pigułki i zastrzyki antykoncepcyjne są lepsze.
Długotrwałe stosowanie preparatów hormonalnych sprzyja ropnemu zapaleniu macicy. Zastrzyki oznaczają regularne wizyty u weterynarza przez przynajmniej 10 lat, a stosowanie pigułek to cotygodniowa loteria.
7. Mój pies jest wyjątkowy. Chcę mieć po nim potomstwo/Szczeniaki moje suczki nie trafią do schroniska. Już mam na nie chętnych.
W polskich schroniskach żyje obecnie ok. 70 000 psów, dla których nie ma domów…Czy nie lepiej, żeby chętni brali szczeniaki właśnie stamtąd, ratując je przed spędzeniem życia za kratami albo przed śmiercią?
Czy jesteś pewien, że Twoja podopieczna nie będzie miała żadnych komplikacji podczas ciąży lub porodu? Czy jesteś pewien, że uda ci się znaleźć naprawdę dobre domy dla maluchów, które urodziła Twoja suka? Czy będziesz miał kontakt z nowymi właścicielami przez całe życie psa? Czy będziesz mógł zabrać maluchy z powrotem, jeśli nie będą one odpowiadać nowym nabywcom albo nagle im się znudzą? Nie chcesz chyba, żeby dzieci Twojej suczki wylądowały na ulicy czy w schronisku. Pamiętaj, że jeśli doprowadziłeś do urodzenia się młodych, jesteś za nie odpowiedzialny!
Źródło: