Fundacja Przystanek Schronisko
Numer konta bankowego:
PL 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
SWIFT: INGBPLPW
KRS: 0000431376
NIP: 6351830983

 

Psy niepełnowartościowe? Bzdura!

 

W dzisiejszym świecie kiedy w sklepach możemy kupić praktycznie wszystko, świat który nas otacza traktujemy jak zbiór rozmaitych produktów. Nawet na zwierzęta zaczynamy patrzeć jak na pewnego rodzaju artykuły i jako świadomi konsumenci wybieramy te najlepsze: najładniejsze, najsilniejsze, najzdolniejsze, najsłodsze, najbardziej puchate. Często nie potrafimy zrozumieć, że przecież tak naprawdę nie szukamy produktu. Szukamy przyjaciela. Najlepszy przyjaciel to niekoniecznie ten najmądrzejszy, najładniejszy czy najzdolniejszy, i to nie tylko w świecie psów, ale i w świecie ludzi. Przyjaciel to ktoś kto Cię rozumie, towarzyszy Ci w trudnych chwilach, jest z Tobą na dobre i na złe. Kiedy zobaczysz psa i poczujesz, że łączy Was więź, nie przerywaj jej tylko dlatego, że pies nie ma kilku zębów albo lśniącej puchatej sierści. To nie jest zabawka ani dywan. To Twój przyjaciel. Nie traktuj go jakby był niepełnowartościowy tylko dlatego, że w rozeznaniu dzisiejszego marketingu jest mało atrakcyjny – bo może dać Ci coś czego nigdy wcześniej nie zaznałeś.

Psy niechciane. Staruszki, trójłapki, ślepaczki, pieski głuche i takie, które nie grzeszą urodą. Co je łączy? Najczęściej niestety – bezdomność. W ludzkich oczach są gorsze, niepełnowartościowe, kalekie. Omijamy je szerokim łukiem, bo a nuż chwycą za serce i co wtedy zrobimy? Czasem im współczujemy, ale odstrasza nas zupełnie bezpodstawny lęk przed tym, że albo one albo my sobie nie poradzimy. Ślepo wierzymy w stereotypy – że starszym psem trudniej się opiekować, że psa z trzema łapkami trzeba nosić na rękach, że bez ciągłej opieki ślepemu czworonogowi nieuchronnie zdarzy się jakiś straszny wypadek. Ale to tylko stereotypy. Lepiej poczytać o tym, jak jest w rzeczywistości.

 

Staruszki i ich dojrzały świat

Pewnego dnia do schroniska przyszedł w imieniu swojej rodziny starszy pan.

Miał adoptować psa. Dostał oczywiście dokładne wskazówki dotyczące tego, jakiego czworonoga powinien wybrać. Wbrew tym wskazówkom, jego serce poruszyła nieduża krótkowłosa suczka, która zza krat uśmiechała się do niego wprawdzie nieco szczerbacie, ale za to nad wyraz ciepło i przyjaźnie. Pan wybrał suczkę. Tym bardziej wydawał się załamany, gdy usłyszał, że to starowinka, że brakujące zęby były skutkiem upływu lat, a nie gryzienia patyków i kamieni. Pan długo bił się z myślami, ale ostatecznie westchnął i powiedział: „Rodzina mnie zabije, ale nie mogę jej tu zostawić. Jest moja.” Tak sunia znalazła dom, choć jej szanse na adopcję były przecież znikome.

 Dlaczego zarówno on jak i jego rodzina bała się adopcji starszego psa? Odpowiedzi jest wiele. Po pierwsze uważa się (niesłusznie zresztą), że im piesek starszy tym trudniej przyzwyczaja się do swojego nowego domu i tym słabiej przywiązuje się do nowych właścicieli. Oczywiście nie jest to prawdą. Gdyby tak było, wszystkie psy które z różnych powodów nagle znalazły się na ulicy, szybko umarłyby z głodu i zimna.

A jednak tak się nie dzieje – psy szybko przystosowują się do nowych warunków i potrafią sobie w nich radzić bez względu na wiek. A przecież o ile spokojniejszym i bezpieczniejszym miejscem niż ulica jest ciepły, kochający dom! I to w nim miałyby nie dać sobie rady?

Co więcej, adopcja starszego pieska ma też swoje zalety. Takie psy mają już ukształtowane charaktery, wiadomo, że są na przykład żywiołowe lub spokojne, lubią zabawę bądź wolą leżeć na kolanach, atakują koty bądź bez problemu je akceptują. Adoptując szczeniaka niewiele potrafimy o nim powiedzieć, ale kiedy decydujemy się na adopcję starszego pieska, pracownicy schroniska mogą lepiej dopasować czworonoga do jego przyszłego właściciela. Dorosłe i starsze pieski są także mniej absorbujące niż szczeniaki – zazwyczaj nie zajmują się już przeżuwaniem naszych butów czy wyciąganiem skarpet z szuflad. Gdy jest cicho, możemy założyć, że śpią. Natomiast gdy mamy w domu szczeniaka, cisza oznacza raczej, że nasz pies robi to, czego nie powinien.

Na co należy zwrócić szczególną uwagę adoptując staruszka? Przede wszystkim na jego zdrowie. Nie zapominajmy o badaniach kontrolnych i wizytach u weterynarza. Ryzyko, iż nasz pupil zachoruje jest wprawdzie większe u starszych psów, ale w rzeczywistości poważnie zachorować może pies w każdym wieku, nawet szczeniak.

 

Trójłapki czyli kalekie… stereotypy

W ludzkim mniemaniu psy o trzech łapkach są niepełnosprawne. Nie mogą chodzić (a co dopiero biegać) i wymagają bardzo szczególnej troski. Wprawdzie co cztery łapy to nie trzy, ale myli się ten, kto sądzi, że trójłapki są kalekami. Po stracie jednej łapy psy szybko uczą się normalnie poruszać, potrafią nie tylko chodzić, ale i biegać! Nieraz bywają nawet sprawniejsze od zdrowych, „pełnosprawnych” czworonogów. W naszym schronisku był niegdyś pies o imieniu Tedi – tak, trójłapek. Znalazł dom, w którym nie sprawiał żadnych problemów, choć jego nowej właścicielce przeszkadzała trochę jedna rzecz, której zupełnie się nie spodziewała: Tedi ciągnął na smyczy…


Ślepaczki widzą świat „na pamięć”

Psy, które straciły wzrok, źle sobie radzą… tylko w nowych miejscach. Na swoim terenie radzą sobie bowiem doskonale i ktoś, kto nie wie o ich „kalectwie” raczej nie zauważy różnicy pomiędzy widzącym a niewidomym psem. Ślepaczki potrafią dokładnie zapamiętać rozkład mebli w mieszkaniu – wiedzą gdzie jest kanapa i fotel, gdzie ściana, gdzie miska z wodą, a swojego właściciela zlokalizują dzięki znakomitemu węchowi i słuchowi. Czy więc można skazywać psa na resztę życia za schroniskowymi kratami tylko dlatego, że nie widzi świata w  taki sposób jak my go widzimy? On przecież widzi, tyle tylko, że „na pamięć”.

 

Nie słyszę, ale Cię widzę

Psy głuche też dobrze sobie radzą nie tylko w psim, ale i w ludzkim świecie. Nie można ich wprawdzie nauczyć reagowania na komendy głosowe, ale dla psów (także tych zupełnie zdrowych) liczą się nie tylko słowa: ważne są też gesty. Zachęcające machnięcie ręką świetnie zastąpi komendę „chodź”, a wyciągnięta przed siebie dłoń w geście „stop” dobrze przekaże komendę „zostań”. Gdyby się nad tym głębiej zastanowić, często i tak wykonujemy te ruchy wydając komendy głosowe całkiem zdrowym czworonogom. Gdyby wykonać je bez wydawania polecenia głosem, zapewne zdrowy pies też zareagowałby na nie jeśli powtarzamy te ruchy dostatecznie często. Ważną rzeczą, o której musimy pamiętać adoptując głuchego psa, jest nauczenie go częstego patrzenia na nas. Na spacerze pies nie wróci do nas na komendę jeśli nie będzie utrzymywał z nami kontaktu wzrokowego, dlatego im szybciej wyrobimy w nim ten nawyk, tym lepiej.

 

Nie jestem brzydki tylko oryginalny

Ludziom najczęściej podobają się psy małe lub duże, puchate lub szorstkowłose, jednobarwne lub łaciate, krótko lub długowłose, brachycefaliczne (z niemal płaskim pyszczkiem jak na przykład mopsy) lub mezocefaliczne (o standardowym, wydłużonym pysku). Słowem: do każdego przemawia inna cecha. Powiedzenie, iż każda potwora znajdzie swojego amatora nabiera jednak nowego znaczenia w Kalifornii, gdzie 22 czerwca 2012 roku odbył się już 24. konkurs na najbrzydszego psa na świecie. Wygrał go grzywacz chiński o imieniu Mugly, wręcz ubóstwiany przez swoją panią Bev Nicolson. W dwudziestym pierwszym wieku psy, które nie grzeszą urodą, wcale nie są brzydkie tylko… sławne i oryginalne! A czasem po prostu warto jst patrzeć sercem, aby pod skorupą ciała dojrzeć to, co najcenniejsze i najpiękniejsze, bo „dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu” (Antoine de Saint-Exupéry, „Mały Książę”).

Pies na zdjęciu powyżej to Klara. To kochana, przytulaśna sunia średniej wielkości, która bardzo przywiązana jest do ludzi. Już bardzo długo czeka na dom ze względu na fałdkę skóry na brzuszku, która została jej po urodzeniu szczeniaków. Spójrz na nią sercem, a na pewno ją pokochasz. Kontakt w sprawie adopcji: 503 364 290.