Walentynka (K30/21) trafiła do nas w Walentynki, więc imię nieprzypadkowe. I tak jak dla wszystkich zakochanych Walentynki to ważne święto, dla niej był to też bardzo ważny dzień. Może najważniejszy w jej życiu. Spytacie dlaczego? Bo Walentynka mimo swojego młodziutkiego wieku, wydała na świat wiele kociąt. Mieszkała na dworze i jak wiele jej podobnych kotek, stale rodziła. Zamiast cieszyć się kocią beztroską musiała stale martwić się o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci. Cały czas walczyć o jedzenie. O ciepło. O jakiś kąt. Cały czas w strachu i niepewności. Cały czas czujna. Ale... W święto zakochanych trafiła do nas. I już nie musi się o nic martwić. Nie musi żyć w ciągłym strachu. Jest już po kastracji. Ma w końcu ciepło. Ma jedzonko podawane pod nosek. Odzyskała życie. Ale do pełni szczęścia potrzeba jej kochającego domu. Domu, który pokaże jej, że warto zaufać człowiekowi. Że fajnie jest być beztroskim, radosnym kociakiem. Walentynka wciąż jest bardzo płochliwa, delikatna i wrażliwa. Na rękach chowa główkę pod pachę, jakby chciała cała zniknąć. Jakby nie była jeszcze gotowa na bycie radosną i beztroską. Czy znajdzie się ktoś, kto okaże tej ślicznej kici miłość i cierpliwość, aby mogła w pełni cieszyć się nowym życiem?

Kontakt w sprawie adopcji: Iwona 889 771 107, Ela 504 108 132

Franek

Leo

Flora

Bob

Misia