Okrucieństwo człowieka nie zna granic. Chudy był tego doskonałym przykładem.
Niestety nie doczekał kochającego domu... Odszedł za TM.
Coraz częściej spotykamy się z sytuacjami, gdzie okrucieństwo człowieka w stosunku do zwierząt naszym zdaniem sięga zenitu. Za każdym razem doznajemy szoku, co człowiek jest w stanie wymyślić, by zgnębić i skrzywdzić niewinną istotę. Czemu winny jest pies, żeby tak się nad nim znęcać? Zapewne zastanawiacie się, jaką historię zapowiada taki wstęp. Będzie to opowieść o Chudym, który w okrutny sposób o mały włos nie został pozbawiony przez ludzi życia.
Balkon. Wielu z nas mieszka w blokach, wieżowcach i takowy posiada. Trzymamy na nim kwiaty, wieszamy pranie, spędzamy wolne chwile. Zastosowań jest wiele. Jednak czy kiedykolwiek mogło przyjść komuś do głowy, by przywiązać i przetrzymywać tam psa? Co więcej trzymać go tam 24 h na dobę, nie wyprowadzać go, by mógł się załatwić, nie dawać mu jeść? Otóż wyobraźcie sobie, że mogło i przyszło! To właśnie spotkało bohatera tej historii…
Szczęście w nieszczęściu, że Chudego wypatrzyli sąsiedzi i zgłosili gdzie trzeba. Od razu został interwencyjnie odebrany byłym „opiekunom” i zabrany do schroniska, gdzie trafił pod opiekę naszej Fundacji. Jaki widok nam się ukazał? Skrajnie wychudzonego psa, który przy wzroście 50 cm w kłębie ważył 16 kg… Po badaniach i oględzinach weterynarza okazało się, że oprócz zagłodzenia, Chudy ma jeszcze kilka innych dolegliwości. Chora wątroba, na co dostaje specjalna karmę Royal Canin Hepatic. Poza tym przerośnięta prostata i narośl na fafli, którą będzie można usunąć, dopiero gdy psiak znajdzie dom. Do tego wszystkiego dochodzi silne zapalenie gruczołu odbytowego, na co Chudy dostaje już leki. Zdecydowanie za dużo. jak na jednego psa. Co więcej, znalezienie mu domu graniczy wręcz z cudem, bo kto zechce psa z tyloma chorobami? Jednak my się nie poddajemy i szukamy Chudemu domu tymczasowego lub stałego, który jest mu pilnie potrzebny.
A jaki jest sam Chudy?
Mimo nieszczęścia, jakie go spotkało, pragnie kontaktu z człowiekiem i jest do niego przyjaźnie nastawiony. Chętnie przychodzi po pieszczoty i dobrze znosi zabiegi pielęgnacyjne. Jest psem spokojnym i zrównoważonym. Na smyczy potrafi pociągnąć, jednak nie robi tego zbyt mocno. Chudy jest bardzo posłuszny, wykonuje podstawowe komendy. Potrafi też aportować. Inne psy są mu zupełnie obojętne. Gdy zdarzy się, że jakiś na niego zawarczy, stara mu się nie wchodzić w drogę.
Chudy pomału przybiera na wadze. Z 16 kg przytył do 22 kg. Jednak schronisko to nie miejsce dla psa po takich przejściach, z tyloma dolegliwościami. Troskliwy człowiek i domowe warunki pomogłyby mu szybko dojść do zdrowia. W schronisku całkowite wyleczenie niestety jest niemożliwe.
Kontakt w sprawie Chudego: 792 304 398
Wątek Chudego na forum dogomania: KLIK!
Więcej zdjęć: KLIK!
Chudy najbardziej potrzebuje kochającego domu. Jednak dopóki znajduje się pod naszą opieką, musimy zapewnić mu specjalistyczną karmę, leki oraz opłacić wizyty u weterynarza.
Jeżeli Chudy nie jest Ci obojętny, ale nie możesz dać mu domu, wspomóż go finansowo.
Numer konta bankowego:
Fundacja "PRZYSTANEK SCHRONISKO"
UL.RYMERA 1A LOK.26, 43-190 MIKOŁÓW
67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
z dopiskiem "darowizna na psa Chudego"
Dane do przelewu zagranicznego:
IBAN: PL 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
SWIFT: INGBPLPW
Chcesz zostać opiekunem wirtualnym Chudego? Wpłacaj co miesiąc określoną, nawet najdrobniejszą kwotę na powyższe konto z dopiskiem "adopcja wirtualna - pies Chudy".
Opiekunowie wirtualni Chudego:
Rozalia H. - 60 zł/m-c
Robert B. - 5 zł/m-c
Krzysztof P. - 5 zł/m-c
Beata M. - 100 zł/m-c
Paula N. - 50 zł/m-c
Iwona P. - 100 zł/m-c
10-02-2015 r.
W sobotę Chudy był na spacerze ze swoją wolontariuszką. Mimo jego złej kondycji bardzo lubi długie spacery. Niestety męczyła go dość silna biegunka... Boimy się, że jego stan poprawił się na tyle, na ile mógł i nie będzie lepiej, dopóki zostanie w schronisku. Oby tylko nie było znowu gorzej...
13-02-2015 r.
Niestety nie mamy dobrych wiadomości, Chudy wczoraj większość swojego wolontariackiego czasu spędził z Opiekunką na kanapie. Niestety coś zrobił sobie w opuszki przednich łap, wyglądają jakby były poobcierane... Być może w zeszłą sobotę zaszkodziła mu sól z chodników? Nie wiadomo. Najgorzej chodziło mu się po śniegu. Wolontariuszka posmarowała mu opuszki sudocremem, mamy nadzieję, że przyniosło mu to jakąś ulgę. Do tego wszystkiego chłopak znów spadł na wadze. Jedyne co mogliśmy zrobić, to przenieść go do hotelu, tam ma dużo cieplej i nie ma tyle wilgoci, miejmy nadzieję, że będzie mu tam lepiej.
Dla Chudego zakupiliśmy również specjalne puszki oraz ciepłe ubranko. Bardzo prosimy o wpłaty dla chłopaka, musimy go jakoś z tego wyciągnąć!
14-02-2015 r.
Dzisiaj Chudy wyszedł na spacer, opuszki są w dużo lepszym stanie, ale chodzenie po śniegu sprawia mu jeszcze ból... Na szczęście większość chodników jest całkiem bez śniegu, a po nich chodzi normalnie. Pospacerowaliśmy około godzinki, chłopak bardzo lubi dłuższe wycieczki. Poza tym znalazł się dla Chudego kubraczek, pasuje na niego idealnie :)
Niestety nikt nie dzwoni, nikt nie pisze w sprawie domu tymczasowego dla Chudego... :(
18-02-2015 r.
Chudy jest już bezpieczny w hoteliku! :)
Zawiozły go dziś tam dwie nasze wolontariuszki. Dzięki temu wiemy, że chłopak w samochodzie zachowuje się bardzo grzecznie. Na początku bacznie obserwował, co dzieje się za oknem, a resztę drogi przespał.
Na miejscu czekała na niego tymczasowa Opiekunka - Pani Beata wraz z psimi towarzyszami. Zapoznanie przebiegło bez większych komplikacji. Chłopak musiał cały teren dokładnie obwąchać. Bardzo szybko można było zauważyć, że Chudemu dom tymczasowy przypadł do gustu. Stał się wesoły i zachęcał do zabawy :)
19-02-2015 r.
Chudy aklimatyzuje się w hoteliku. A jak wygląda jego stan zdrowia?
Pierwsza sprawa to wątroba. Psiak dostaje karmę Royal Canin Hepatic oraz zażywa jedną tabletkę dziennie Essentiale Forte. Po trzech miesiącach takiej terapii trzeba będzie powtórzyć badania. Czyli w drugiej połowie maja.
22-02-2015 r.
Niestety mamy złe wieści :( Dzisiejszego ranka Chudy odszedł za tęczowy most. Nie wiemy, co się stało. Pani Beata z hoteliku jest wstrząśnięta. Wszystko było w porządku, a nagle Chudy zasłabł i odszedł na jej rękach... Być może to wylew, zawał, a może zapaść... Możemy mieć jedynie pociechę, że ostatnie chwile spędził na wolności, blisko człowieka i pieszczotek. Był szczęśliwy te ostatnie dni.
Dziękujemy Pani Beacie z hoteliku, że dała Chudemu dach nad głową i otoczyła go należytą opieką. Dziękujemy również Wam za wszelkie zaangażowanie w sprawę. Fundusze zebrane na Chudego zostaną przekazane na inne potrzebujące psiaki z naszej Fundacji.
03-03-2015 r.
Środki finansowe, które zostały zebrane na leczenie i utrzymanie Chudego (934,78 zł) zostaną przekazane na konto naszej Lilo, która w schronisku traci już nadzieję. Możecie o niej poczytać TUTAJ. Chudemu nie zdążyliśmy pomóc, ale możemy pomóc Lilo!