Malutka i niemłoda już Lilo mimo problemów zdrowotnych znalazła cudowną Rodzinę!
Lilo szuka domu, choćby domu tymczasowego. A raczej to my, wolontariusze szukamy go dla Lilo. Malutkiej, około 11-kilogramowej suni, która młodość ma już za sobą. Bo sunia sama nie poprosi, nie będzie chodzić i pytać – kto mnie przygarnie. Nie, Lilo już nie prosi. Nie wierzy już, że życie może się zmienić. Miała kiedyś dom, była kochana, rozpieszczana, sama była cieniem swego pana, którego ubóstwiała... Lecz pan zmarł, a sunia trafiła do schroniska. Potem... Potem przez chwilę znów miała dom. Jej właściciele ją chwalili, mówili, że jest grzeczna, usłuchana, potrafi zostawać sama, nie brudzi, nie bałagani, na spacerach się pilnuje... Psi ideał! Ale i oni oddali Lilo, z powodu choroby pani. A Lilo zwątpiła na chwilę w człowieka...
Lilo w schronisku stała się znana z tego, że jest, jakby jej nie było. Cieszy się na widok wolontariuszy, na widok odwiedzających, ale już nie prosi, nie prosi o dom, nie wierzy, że może po raz kolejny uśmiechnąć się do niej szczęście.
To kochana, ufna sunia, która kiedyś była pełna energii, jeszcze zeszłego lata, przed felerną adopcją. Zdjęcie po prawej zostało zrobione w lecie 2014 r., jeszcze przed ostatnią adopcją - na nim Lilo jest jeszcze uśmiechnięta i radosna. Teraz nie ma już ochoty na długie spacery, ani zabawy. Najchętniej nie odchodziłaby od swojego opiekuna na krok! Liczy się dla niej tylko człowiek i jedzenie. Mogłaby godzinami leżeć obok człowieka i tak trwać u jego boku, wierny cień, który niemal zwątpił w życie, ale ogień jeszcze się tli w jej sercu.
Sunia jest usłuchana, choć nie zna komend, to w jej bystrych oczach widać, że chce, by człowiek był z niej dumny. Na spacerach nie w głowie jej samodzielne wyprawy, grzecznie chodzi na smyczy, a bez niej nie oddala się od opiekuna dalej niż na metr, czy dwa. Najczęściej zadowolona człapie tuż obok.
Z psami z reguły ładnie się dogaduje, z tymi spotkanymi na spacerach chce się witać, ale nie lubi, gdy jakiś czterołap zbytnio obok niej skacze, potrafi wtedy burknąć, nie atakuje, ostrzega tylko i pokazuje, że takie zachowanie się jej nie podoba. Potrafi być zazdrosna o człowieka i jedzenie, wtedy również zdarza się jej burknąć na psiego kolegę. W domu najlepiej czułaby się jako psia jedynaczka, ale przywyknie również do mieszkania z innym psem.
Lilo to nie pies dla aktywnych, ona lubi spokój, powolne spacery, siedzenie na ławce w parku. Będzie świetną kompanką dla spokojnych osób, które tak samo, jak ona cenią sobie każde leniwe popołudnie. Odnajdzie się również w domu ze starszymi dziećmi, kto wie, może nawet się rozrusza i znów będzie taka jak zeszłego lata – pełna chęci do zabawy!
Jeśli szukasz psa spokojnego, pełnego miłości, który stanie się najlepszym przyjacielem na kolejne lata – zadzwoń, zapytaj o Lilo, sunie, która nie prosi już o dom, a szkoda, bo tak wiele mogłaby wnieść w czyjeś życie - Szczęście, radość, a przede wszystkim bezwarunkową psią miłość.
Lilo bardzo potrzebuje domu, choćby tymczasowego. Podaruj jej swoją miłość i dach nad głową, a my zwrócimy koszty wyżywienia i ewentualnego leczenia.
Kontakt w sprawie Lilo:
tel. 504 854 427
mail: schroniskowolontariusz@gmail.com
Więcej zdjęć Lilo: KLIK!
Wątek na forum dogomania: KLIK!
Lilo najbardziej potrzebuje kochającego domu. Jednak ze względu na jej wiek, chcielibyśmy zrobić jej podstawowe badania. Na ten cel chcemy przeznaczyć środki pozostałe z Waszych wpłat na Chudego, który odszedł za tęczowy most. Jemu niestety już nie pomożemy, ale możemy pomóc Lilo! Kwota, która pozostała to 934,78 zł.
Możecie także wesprzeć dodatkowo Lilo, wpłacając pieniądze na podane niżej konto.
Numer konta bankowego:
Fundacja "PRZYSTANEK SCHRONISKO"
UL.RYMERA 1A LOK.26, 43-190 MIKOŁÓW
67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
z dopiskiem "darowizna na psa Lilo"
Dane do przelewu zagranicznego:
IBAN: PL 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
SWIFT: INGBPLPW
Poniżej zamieszczamy wyniki badań Lilo. Wciąż czekamy jeszcze na ops zdjęcia RTG.
Jedna z Wolonatriuszek zakupiła dla Lilo i jej współlokatora karmę Bosch Light. Mamy nadzieję, że im zasmakuje i pozwoli naszym "kuleczkom" stracić trochę zbędnej masy ;).
12-03-2015 r.
Lilo miała wczoraj powtórzoną morfologię. Niestety wyniki nieznacznie się pogorszyły. Być może powodem jest źle dobrany antybiotyk. Teraz został zmieniony. Czekamy na kolejne wyniki. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że powodem złych wyników jest białaczka…
Znalazły się również osoby chętne na adopcję Lilo. Mamy nadzieję, że wszystko się ułoży i już wkrótce Lilo będzie szczęśliwa w swoim domku. Bardzo prosimy o dobre fluidy dla suni!
20-03-2015 r.
Od dzisiaj Lilo ma dom! Zapraszamy do zapoznania się z relacją wolontariuszki:
"Łezka się w oku kręci, Lilo godzinę temu opuściła schronisko, na zawsze! przyjechali państwo z synem. Akurat kiedy przyjechałam to już załatwiali formalności w biurze. Lilo bardzo się cieszyła, bez przerwy merdała i łaziła, tuliła się :) Na pewno będzie tam miało dobrze, a wręcz doskonale, jedynie o co się martwię to jej stan zdrowia. Rozmawiałam wczoraj z wetem i dobrych wiadomości nie mam, leukocyty co prawda spadły nieznacznie ale płytki znowu się podniosły... Wet nawet mówił że może dojść do zatoru i Lilo może w każdej chwili umrzeć :( Podał parę opcji, jedne bardzo pesymistyczne, inne mniej... Od choroby Cushinga po chorą tarczyce, aż po ostre zapalenie bakteryjne... Mówiłam o tym właścicielom Lilo, będą o nią walczyć na pewno i otoczą ją opieką. Jutro Pani ma zadzwonić jak tam się Lilo zaaklimatyzuje. Cały weekend będzie miała ludzi w domu, no i oczywiście kolegę Baseta i kotka (na pewno ich ustawi ;))"
Trzymamy mocno kciuki za zdrowie Lilo. Oby jak najdłużej była szczęścliwa wśród kochających ją ludzi.