Tygrys. Tysiąc odcieni szarości i zieleń oczu pokryta lekką mgłą. Kot niczym stara fotografia: widoczny wpływ czasu, kilka drobnych rys, trochę kurzu, ale wciąż zachowane piękno. Subtelne piękno, ciepło i pozytywne skojarzenia. Tygrys. Stary, bury kot. Zielone oczy pełne smutku przerywanego momentami rosnącej radości, gdy zjawia się człowiek.
By zrozumieć Tygrysa trzeba poznać jego historię. Dziewięć lat. Dziewięć lat w domu. Dziewięć lat by zapomnieć o schronisku, które opuścił. I dziewięć lat by znaleźć się w nim spowrotem. Powód: wyjazd opiekunów. Ze schroniska do domu, z domu do schroniska. Dziewięć ostatnich lat beztroski i spania na kanapie i nagle....
Boi się. W świecie Tygrysa z dnia na dzień wszystko się zmieniło. Nowe twarze. Obce zapachy. Szczek psów w tle. Stres. Przerażenie. Czasem dostrzegalne zrezygnowanie. Migająca czerwona lampka dla starego kota, który nie potrafi odnaleźć się w schronisku. Jest jak egipcjanin Ksander, który z odpływajacego w morze statku spojrzał na brzeg i zapragnął wrócić spowrotem do domu, przestraszony podróżą w nieznane.
Nie potrafi odnaleźć się w schronisku. Chowa się w pawlaczu. Nie chętnie je. W jego oczach widać przerażenie. Wzięty na ręce, wtula się jednak całym sobą w człowieka. Mocno. Z ufnością. Bliżej. Nie ma wówczas szczęśliweszego kota. Głaskany, po chwili zaczyna mruczeć, ocierać się, tańczyć do ręki. Pojawia się uśmiech. Rosnąca radość w oczach. Chwile szczęścia. Na chwilę znika strach. Głaskasz go i wiesz, że robisz dla niego coś dobrego. Potem jednak odchodzisz. On zostaje. Sam ze strachem. Pawlacz. Stres, dostrzegalne zrezygnowanie, migająca czerwona lampka. Oczekiwanie aż wrócisz. Pogłaszczesz.
Tygrys, nieśmiały w pierwszym kontakcie, kochany kot. Podobno trochę płochliwy i momentami wyciszony, czasem niemający ochoty na głaskanie. Jednak kochany. Tak. Kochany. Wtulający się w człowieka, chowający głowę pod łokieć. Kocha ludzi. I koty. Przy kotach czuje się pewniej.
Tygrys. Tysiąc odcieni szarości, zieleń oczu, lekka mgła. Mądrość jedenastu przeżytych lat, opanowanie wiekowego kota, dobre wychowanie dziewięciu lat spędzonych w domu. Krótkie chwile szczęścia z człowiekiem, strach samotności przez resztę dnia. Kot, który potrzebuje domu. Teraz, już. Bo takie koty jak on... w schronisku...
Ma conajmniej 11 lat. Jest wykastrowany, zaszczepiony. W schronisku przebywa od 23-ego czerwca. Szuka domu. Domu, który nie zawiedzie nigdy więcej. Jego historia poruszyła wiele serc. Czy poruszy Twoje?
Tygrys znalazł Nowy Dom. Dziękujemy jego Opiekunom za szansę dla niego:-)