Fundacja Przystanek Schronisko
Numer konta bankowego:
PL 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
SWIFT: INGBPLPW
KRS: 0000431376
NIP: 6351830983

 

 

Tlenek (teraz Tolo) - wesoły i ruchliwy chudzielec stracił dom, znowu MA DOM! 

 

 

Pamiętacie zaniedbanego pieska koczującego na ul. Kosmicznej, którego złapała Patrycja?
To Tlenek. 
Bardzo spokojny i ufny mały psiak, z bardzo dużą niedowaga. 

Dlatego szukamy dla niego domu tymczasowego, oczywiście gdyby znalazł się dom stały to byłoby super.

Nie patrzcie teraz na jego futerko, na razie jest wyleniałe, słabe i bez połysku, ale piesek długo musiał marnie jeść, co odbiło się na jego sierści.
Tlenek to wyjątkowo spokojny piesek. Pomimo, że prawdopodobnie nie wie co to obcinanie futerka stał bardzo grzecznie. Nie warczał, jak czasami inne psy, stał cierpliwie i ufnie poddawał się wycinaniu dredów. 

Tlenek potrzebuje przede wszystkim pełnej miseczki a odwzajemni się uczuciem na całe życie. W czasie spaceru ani razu nie zawarczał na innego psa, szedł spokojnie i ufnie lgnie do człowieka, trochę boi się ręki, ale z tego co nam opowiadali ludzie przed zabraniem go do schroniska ktoś wyrzucił go z samochodu, więc sporo w życiu przeszedł.
Mimo na pewno negatywnych wspomnień z człowiekiem Tlenek lgnie do ludzi i jest bardzo posłuszny. Tlenek ma jedną dość istotną cechę, jest jak Houdini i potrafi przejść przez każdą dziurkę, nawet taką, która wydaje się bardzo mała, w boksie musi mieć zastawione wszystkie otwory na miski, bo bez problemu sam wychodzi sobie na spacer…


Kontakt w sprawie adopcji:

 e-mail: olka9628@o2.pl
tel. 510 400 117
517 713 618
(w tygodniu dzwonić w godzinach popołudniowych)


Dogomania: klik

Facebook: klik

Album ze zdjęciami: klik

 

Tolo najbardziej potrzebuje kochającego domu. Jednak dopóki znajduje się pod naszą opieką, musimy zapewnić mu specjalistyczną karmę.

Jeżeli Tolo nie jest Ci obojętny, ale nie możesz dać mu domu, wspomóż go finansowo.

 

Numer konta bankowego: 
Fundacja "PRZYSTANEK SCHRONISKO"
UL.RYMERA 1A LOK.26, 43-190 MIKOŁÓW 
67 1050 1243 1000 0090 3014 0421 
z dopiskiem "darowizna na psa Tola"


 

 

 

17-08-2013 r.

Tlenek pojechał do domu tymczasowego, ma zrobione badania, niestety ma jakieś odchylenia związane z wątroba, jutro idzie do weterynarza.

 

 

 

Ostatnie spojrzenie na schronisko, mamy nadzieję, że tam już nigdy nie wróci!

 

 

21 sieprnia 2013 r.

 

Basia wczoraj była u weterynarza razem z Tlenkiem, Bufi i paroma kotami...

Bufi nieco lepiej, ale skóra znowu odrobinę gorsza, mocno się łuszczy, ma nadal robić smarowania, podawać antybiotyk i przemywać nochal, za to uszy i oczy są już całkiem zdrowe.

Bufi jest rewelacyjna, bardzo grzeczna, stateczna, większość czasu spędza na posłaniu drzemiąc i  patrząc gdzie jest Basia. Jedynie jak Basia idzie na górę domu gdzie rezydują koty to Bufi za nic tam nie pójdzie, boi się kotów bardzo. Ale też Basia ma kota pogromcę psów, który na samym wstępie pokazał Bufi kto rządzi.  Z tym kotem radzi sobie jedynie Lenka – potrafi pogadać sobie z kocurem przez parę minut bez określenia kto jest góra… Niektórzy pewnie pamiętają Lenkę, która poszła razem z Tristanem od nas na dt do Basi i tak pokochały się z Basią, że już tam została. Bufi lubi sobie arię strzelić jak jedzie samochód na sygnale albo słyszy, że Basia wraca do domu.

Zresztą jak Basia wraca i psy słyszą, że jej samochód jest już blisko, a nie daj Boże zgrzytnięcie bramy to jest taki rwetes, że podobno pół Jaworzna słyszy! Cały tabun psów i kotów wywija taniec radości wraz ze szczekaniem, miauczeniem i w przypadku Bufi wyciem!

Ale do rzeczy, badana Tlenka, zresztą jak już wcześniej zauważyliście nie są w normie.

Wet. przypuszcza, że zmiany mogą być spowodowane długotrwałym niedożywieniem psa, ale również zarobaczeniem, Basia dostała tabletki przez 3 dni, a wcześniej ma zbierać jego kupkę (3 próbki) i dać do badania. Psiak ma za mało jakiegoś białka. Pomimo, że Tlenek ma teraz dobre jedzenie, wet. powiedział, że jest wyjątkowo wychudzony i powinien dostawać dodatkowo jakieś suplementy, Basia dostała komplet witamin i środek wspomagający pracę wątroby. Tlenek dostał też antybiotyk, ale w końcu Basia nie dopytała się dlaczego.

Jak będzie zakończone leczenie trzeba będzie jeszcze raz zrobić badanie czynności wątroby i morfologie, żeby sprawdzić czy stan psa się poprawił.

Tlenek ma taki apetyt, że zmiata z miski wszystko i Basia mówi, że nie wie gdzie się to mieści w tak chudym ciałku.

Niestety, albo stety w zależności jakie kto lubi psiaki Tlenek ożył…

Ze spokojnego i lękliwego psa niewiele zostało, (chyba tylko zdjęcia ze schroniska). Biega po całym domu i obejściu, wszędzie go pełno, macha bez przerwy ogonem. Ale najbardziej Basi się podoba jak siada na tylnych łapkach i robi rowerek przednimi łapkami. Wcześniej popisywał się taką sztuczką ale tylko przy parówce, obecnie robi to gdy tylko ktoś do niego zagada, nawet u weterynarza…

W domu Tlenek jest cicho i Basia nie słyszała żeby zaszczekał, ale u weta obszczekał wszystkich równo. W stosunku do psów i suczek w domu jest bardzo przyjazny, jedynie pilnuje swojej miski.

Na komendę leżeć idzie na swoje posłanie, jest przyjazny w stosunku do kotów, ale śpi bardzo mało w porównaniu z Bufi, raczej cały czas jest na nogach i ma „pełne łapy” roboty żeby wiedzieć co się dzieje w każdym zakamarku domu.

O Tlenka był telefon od pewnych młodych ludzi, no i cały czas też jest nim zainteresowana Pani Renata z Niemiec, ale ona chciała spokojnego pieska a Tlenek obecnie jest jak fryga i nie wiem czy to byłby dobry wybór!

Co do sierści Tlenka to jest coraz ładniejsza, ładnie odrasta i już jak szedł do Basi widać było, że jest gęściejsza i bardziej błyszcząca. Za parę tygodni z Tlenka będzie prawdziwy przystojniak, musi tylko jeszcze przytyć, bo na razie głaszcząc go ma się wrażenie, że głaszcze się same żeberka!

 

Nowe zdjęcia wkrótce!

 

23-08-2013 r.

 

Tlenek zaczął przybierać na wadze, Basia mówi że się zaokrąglił, ale apetyt ma dalej nieziemski. Jest też wesoły i ruchliwy, nie ten sam pies!

W stosunku do innych psów jest grzeczny, nigdy na żadnego nie warknął.

Zdjęcia chyba będziemy mieć w niedzielę, bo Basia ma teraz dyżur w szpitalu!

 

27-09-2013 r.

 

Mam nowe wieści od Tlenka!

Rozmawiałam długo z Basią i na pewno trzeba będzie mu zrobić nowy opis, ale zrobię to za parę dni, bo Tlenek zmienia dom tymczasowy.

Jutro jedzie do Marysi, która ma 4 sznaucerki miniaturowe, z którymi mam nadzieję że się zaprzyjaźni. Jeżeli nie, będzie musiał wracać do Basi, mam nadzieję że nie do schroniska.

 

Ogłosiłam konkurs na nowe imię dla Tlenka, może nowe imię przyniesie mu szczęście i domek w prezencie?

 

02-10-2013 r.

 

Nowe imię i nowe życie! Nasz Tolo (zmiana imienia) poszedł do domu. Ma teraz swoją rodzinę i  swoje miejsce na Ziemi. Ale najważniejsze, że jest kochany!


08-02-2014 r.

Tlenek znowu w naszym schronisku...


9.03.2014 

Po tygodniowym pobycie w schronisku Tolo trafił do naszej wolontariuszki Oli na dom tymczasowy. 

A teraz może o Tolo opowie Ola:

" Za przewodnika obrał sobie oczywiście mnie. Kiedy jestem w domu to chodzi za mną krok w krok, jest grzeczny, słucha się mnie i robi wszystko, czego od niego oczekuje. Jak wychodzę to reszta domowników mówi, że ich się nie za bardzo słucha, albo inaczej... że nie robi od razu tego czego chcą, ale po chwili jednak ich posłucha.

   Nie zauważyłam też tego, aby był agresywny w stosunku do ludzi i dzieci. Straszny z niego pieszczoch, jest przez wszystkich głaskany a ciągle mu mało. Dzieciom i dorosłym daję się dotykać wszędzie, podnosić łapy, zaglądać do pyszczka, łapać za uszy, ogon.Mieszka u mnie z innymi psami – 2 suczkami. Dobrze się dogadują, przyjaźń na medal. Często bawią się razem zarówno w domu jak i na spacerze, choć na początku nie było tak wesoło.

   W domu Tolo zachowuje czystość – potrzeby załatwia na dworze, niczego nie niszczy. Gdy zostaje sam w domu nie ujada. W ciągu dnia jest bardzo grzeczny, kiedy nie bawi się z psami i nie szuka pieszczot u ludzi to zazwyczaj siedzi lub leży przy moich nogach. Jest to pies wymagający dużej dawki ruchu, na spacerze wszędzie go pełno. Spuszczony ze smyczy nie przybiega na zawołanie, co ciekawe gdy jest na smyczy to przyjdzie za każdym razem kiedy się go woła. Może po jakimś czasie będzie można go spuścić ze smyczy ale na razie to niemożliwe. "

 

 

razem ze swoją sforą

 

 

 

24-07-2014 r.

Tolo wciąż mieszka w domu tymczasowym. Był moment, kiedy miał szansę na nowy dom. Niestety po jednym dniu spędzonym w potencjalnym domu, został oddany - znów do schroniska. Na szczęście już po kilku dniach Tolo wrócił do Oli, gdzie jest szczęśliwy razem z resztą stada. 

Tolo jest grzeczny, na spacerze jest już spuszczany ze smyczy, przybiega razem z resztą psiego towarzystwa. Jest wesoły i szczekliwy. Zżył się już bardzo z rodziną, u kórej mieszka, jednak wciąż szuka domu na zawsze.






14-08-2014 r.

Tolo był dzisiaj na wizycie u psiego fryzjera. Oto relacja Pani fryzjer: "Toluś był przegrzeczny. Jest tak uroczy i słodki, że szkoda gadać. Lubi się czesać, kąpać, suszyć i jest bardzo odważny. Ani razu nie chciał gryźć, a jak dostawał przysmaki, to już w ogóle był zadowolony. Jest naprawdę wesołym, radosnym i pogodnym psem, no i wymarzonym klientem. Mało jest takich, którzy stoją grzecznie jak on." Za swoją grzeczność otrzymał od salonu fryzjerskiego podarunki w postaci karmy, przysmaków i kości za co bardzo dziękujemy :)


 

 

23-08-2014 r.

Już pół roku Tolo przebywa w domu tymczasowym. Może najnowsza fryzura pomoże mu znaleźć ten jedyny dom stały.






25-09-2014 r. Tolo w nowym domu! Oby już ostatnim!

"Tolo od wczoraj jest w nowym domu :D Mieszka nie daleko mnie u starszego małżeństwa, mają 20-letnią niesłyszącą córkę z autyzmem. Dziś byłam go jeszcze odwiedzić i spisać umowę. Według mnie bardzo dobrze trafił, już wczoraj od razu zaczął chodzić wszędzie za swoją panią, mimo że u mnie był 7 miesięcy, to dziś już nie byłam jego przewodnikiem. Zachowywał się jak przy każdej obcej osobie, tylko trochę bardziej ucieszył się na mój widok, bo aż troszeczkę popuścił, ale później ciągle trzymał się swojej nowej pani. Już po jednym dniu są ze sobą bardzo zżyci. Z domem mam świetny kontakt i mogę do nich wpadać kiedy chcę, pani sama często dzwoni i informuje o jego zachowaniu :D Nie ma według niej żadnych wad, a to co np. u mnie było wadą u niej jest zaletą. Na córkę nie zwraca uwagi, nie zaczepia, nie szczeka, nie warczy. Po prostu ją ignoruje i tak powinno być, bo ona nie przepada zbytnio za psami - tzn. może być, ale przeszkadzałoby jej, gdyby ją lizał i był nachalny ;) I zapomniałam co miałam zrobić...tzn. zdjęcia ale to nadrobie przy najbliższej wizycie. Mam nadzieje, że teraz to bedzie już ostatni dom, taki na zawsze - i taki sie zapowiada  :D"