Fundacja Przystanek Schronisko
Numer konta bankowego:
PL 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
SWIFT: INGBPLPW
KRS: 0000431376
NIP: 6351830983

 

Staruszek Sachem (*), oddany po 12 latach przyjaźni do schroniska, na parę dni znalazł dom tymczasowy, by umrzeć u boku człowieka...

 

Przez 12 lat, każdego nowego dnia budził się by być przy nim. By patrzeć z wiernością w oczy swego pana. Budził się by żyć dla niego. Każdy dzień wyglądał tak samo. Spacery, dobre jedzenie i najważniejsze – obecność najlepszego przyjaciela. 12 lat to dużo dni, a dla Sachema to całe życie. Życie, w którym zestarzał się wraz ze swym panem. Słuch już nie był ten, wzrok nie dość dobry, a pan niedomagał, ale ciągle byli razem...Czasem ktoś z zewnątrz zabrał starszego owczarka na dłuższy spacer, ale większość dni pan i pies spędzali na parterze swego małego domku, bądź w niewielkim ogródku...i tak miało być do końca...

Jednak koniec nadszedł zbyt szybko dla Sachema. Pan trafił do szpitala, już nie wróci, a tego samego dnia rodzina oddała starego psa do schroniska...

I nie ma już ręki pana. Nie ma miękkiego posłania. Niewielkiego ogródka i tego spokoju, spokoju starości. Nie ma już przyjaciela obok, dla którego wstawał co dzień rano przez ostatnie 12 lat....
Jest za to mały kojec. Zimno listopadowego dnia. Miska z dziwnym jedzeniem i setki psów wokół. Młodych, pięknych, a i tak bezdomnych. A Sachem pośród nich...Sam ze swoim bólem. Sam w tej samotni, z pustym sercem po stracie pana. Wie, że on nigdy nie wróci. Czuje to, a pomimo tego wypatruje go zza krat – to silniejsze od niego. Wyje, płacze i woła go... lecz to na nic. Nikt po niego nie wróci...

Sachem to piękny długowłosy owczarek. Ma już 12 lat. Nie powinien być w schronisku, żaden pies nie powinien, a co dopiero starszy Donek, który całe życie poświęcił człowiekowi?

Sachem wychował się w domu, potrafi zachować czystość. Na spacerach jest nadal świetnym kompanem! Co prawda krok już nie tak sprężysty jak kiedyś, ale nadal ma w sobie wiele energii. Z kotem się dogada, raczej zignoruje futrzaka. Z psami bywa różnie, Sachem lubi na niektóre poszczekać, ale przy odpowiedniej dawce cierpliwości mógłby zamieszkać z innym psem. Byłaby to dla niego nowość...zawsze był tylko on i pan.

Czy pozwolimy na to by ten piękny, wierny pies zgasł w schronisku? Pozwolisz na to by jego życie tak się skończyło? Samotnie, pośród setek niechcianych psów? Może masz kawałek miejsca w swym mieszkaniu i serce które przyjmie starszego psa? On może jeszcze żyć! Cieszyć się życiem! Ale potrzebuje domu, człowieka, który będzie z nim na dobre i złe...

 

 


Sachem28.11.2012

Smutny los Sachema poruszył serca sąsiadów jego dawnych właścicieli. Państwo zaoferowali mu dom tymczasowy, jednak bliskość dawnego domu sprawia, że pies nieustannie dyszy i popiskuje, spoglądając w kierunku dawnej posesji. Ciężko znosi też spotkania z byłą właścicielką, która przechodzi czasem drogą sąsiadującą z domem tymczasowym Sachema. Psia miłość wybaczy wszystko, psie serce kocha bezgranicznie i pomimo wszystkich wyrządzonych krzywd. Sachem stoi przy płocie i skomli, próbując przywołać swoich dawnych właścicieli. Oni jednak już go nie chcą... Wszystkie przychylne pieskowi osoby martwią się o jego zdrowie, na psim forum mnóstwo osób wspiera go i trzyma za niego kciuki.

 

30.11.2012

Niestety zły stan psychiczny Sachema zaczyna przekładać się negatywnie na jego zdrowie: psiak ma obustronne zapalenie płuc. Ciężko oddycha, Jego opiekunka informuje, że jest bardzo odwodniony, nie przyjmuje pokarmów, ma wysoką gorączkę. Bardzo obawia się o niego. Kolejne wieści nie są niestety optymistyczne: "Był u nas weterynarz, zbadał podał zastrzyki, będzie jutro również. Dziś rano wydawało nam się, że jest ok. wyszedł do ogrodu ale wrócił do domu i jak się położył tak został leżeć. Miał ogromne problemy z oddychaniem, myślałam, że to już koniec... Po zastrzykach oddech się trochę ustabilizował, ale jak podnosi łeb to ciężko mu się oddycha, dyszy. Cały czas leży, nie ma siły się obracać, mąż przeniósł go do legowiska, bo próbował iść sam, ale łapy odmówiły posłuszeństwa. Głaszczemy, przytulamy, jesteśmy. Czekamy co będzie dalej."

 

01.12.2012Sachem

Stan Sachema nieznacznie się poprawia - z płucami lepiej, z oddechem też, temperatura spadła do 37,2. Dostał znów zastrzyki, po których zrobił się bardzo słaby i często śpi. Weterynarz stwierdził u Sachema problemy kardiologiczne, ale psiak dostanie na to odpowiedni preparat. Na powłóczenie tylnymi łapami również. Sachem tylko wzdycha i dużo odpoczywa. Podjadł sobie makaronu z kurczakiem - tylko to mu wolno - i pije wodę. I jak zawsze - patrzy na swój dom smutno, z rozpaczą i tęsknotą którą może zrozumieć tylko ktoś, kto z dnia na dzień stracił swoją rodzinę, dom, i wszystko co miał. Mimo to nie rezygnuje z życia, nie podda się w walce o nowy, kochający dom.

 

03.12.2012

Walka o Sachema trwa. Piesek się nie poddaje i wszystkich nas niezmiernie to cieszy. Zaczyna znów chodzić, a i weterynarz jest bardzo zadowolony, że jego stan tak szybko się poprawia. Niestety okazuje się, że Sachem będzie miał podawane lekarstwo dożywotnio - na serduszko, koszt 50 tabletek to około 200zł. - to szczególna informacja dla przyszłego domu stałego lub tymczasowego. Psiak bardzo pragnie żyć, ma jeszcze ludziom wiele do zaoferowania, zasługuje na dom, w którym - otoczony miłością - będzie mógł godnie się zestarzeć.

 

06.12.2012

Sachem odszedł za Tęczowy Most, przegrał walkę z chorobą.

Umarł z tęsknoty za ludźmi, których kochał ponad wszystko...

 

Biegaj szczęśliwy po niebiańskich łąkach Sachemku...