Rulon - jamnik, który znalazł dom
Nazywam się Rulon.
Ale jeszcze do niedawna się nie nazywałem w ogóle.
Tam, gdzie mieszkałem, nie było dobrze.
Moja miska była prawie zawsze pusta i nikogo nie obchodziło, że bolą mnie zęby i swędzi mnie nos.
Wyglądałem (i jeszcze wyglądam) jak chodzący, zgarbiony psi szkielecik.
Nikt nie chodził ze mną na długie, miłe spacery, nie bawił się ze mną, nie głaskał mnie i nie drapał za uszkami.
Ludzi w tamtym domu najbardziej interesowały butelki z niemiło pachnącym płynem, codziennie pili tego dużo, pokrzykiwali i zasypiali.
A ja czekałem dzień za dniem w próżnej nadziei, że przypomną sobie o mojej pustej misce.
Prawie umarłem z głodu.
Na szczęście któregoś dnia zabrano mnie stamtąd.
Najpierw trafiłem do schroniska - dużego, zimnego domu, gdzie mieszka wiele bardzo smutnych psów.
Leżałem tam wprawdzie w koszyku przy ciepłym kaloryferze, ale bardzo bałem się, co będzie dalej.
Teraz jestem w domu bardzo awaryjnie tymczasowym.
Moja Tymczasowa Duża karmi mnie ostrożnie małymi porcjami i podaje antybiotyk, bo czeka mnie zabieg czyszczenia zębów.
I wiesz co?
Szukam Ciebie bardzo desperacko, mój Człowieku.
Jestem nienajmłodszy, wychudzony i nie w pełni zdrowy.
Nie mam nic, co mógłbym Ci dać w zamian za to, że mnie przygarniesz.
Chyba, że...
Chyba, że chcesz moje niezbyt dobrze już widzące ślepka, żeby patrzyły na Ciebie z miłością.
Moje chude, kościste ciałko, żeby tuliło się do Ciebie z całym psim ciepłem, jakie w sobie mam.
Mój biedny, obolały nos i języczek, żeby codziennie rano witały Cię z radością.
Mój ogon, który wypisze w powietrzu wiersz dla Ciebie.
I moje serce, które będzie bić tylko dla Ciebie do końca świata.
Jestem spokojny, potrzebuję miękkiego posłanka, pełnej miseczki i mądrego weterynarza, który dopilnuje mojego zdrowia.
Umiem powiedzieć, że chcę wyjść na siusiu.
Nazywam się Rulon.
I bardzo za Tobą tęsknię.
***************************
RULON
Jestem Rulon - jamnik bez Domu,
pewnie już się nigdy nie przydam nikomu,
jestem stary, brzydki i chudy,
a do tego cały siworudy,
jestem Rulon - jamnik bez Domu.
Jakbyś chciał mi dać swoją miłość, pełną miskę i kocyk,
to ja mogę być bardzo uroczy,
mogę skakać, śpiewać i tańczyć,
chcesz, wycisnę Ci sok z pomarańczy,
wystarczy mi Twoja miłość, pełna miska i kocyk.
Jestem Rulon - nie mam rodowodu
i to pewnie z tego powodu,
nikt mnie nie kocha, nie głaszcze, nie drapie,
nie mam prawa spać na kanapie,
jestem Rulon - u ludzi bez serca prawie umarłem z głodu.
Jakbyś chciał ze mną bywać regularnie u weta,
to ja zrobię Ci porządek w skarpetach,
zabiorę Cię na piracką wyprawę do parku
i pokażę gniazdo dzikich kanarków,
tylko pamiętaj, czasem trzeba pójść ze mną do weta.
Jestem Rulon i chciałbym być Twój,
jak chcesz, to nakopię Ci myszy pełen słój,
upiekę Ci czekoladowy sernik
i będę Ci do końca życia psiowierny,
bardzo wierny, bo chciałbym być Twój.
Tak, to za Tobą tak wyglądam i szCzekam
na mojego najlePsiejszego Człowieka.
Kontakt w sprawie adopcji lub domu tymczasowego dla Rulona: 503 364 290
Fundacja pomoże w utrzymaniu pieska,
zapewni zwrot kosztów ewentualnego leczenia!
Możesz również wspomóc finansowo Rulona
Numer konta bankowego:
Fundacja "PRZYSTANEK SCHRONISKO"
67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
z dopiskiem "darowizna na psa Rulon"
Dane do przelewu zagranicznego:
IBAN: PL 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
SWIFT: INGBPLPW
5 lutego 2017 r.
Rulon pojechał po swoje nowe życie - ma dom! :) Trzymamy kciuki za naszego staruszka!