Gdyby psy umiały pisać, Timo z pewnością byłby autorem bestsellera pt. „Jak radzić sobie z przeciwnościami losu? Z merdającym ogonem!”. Sam ma w tym niebywałą wprawę. Swoją listą psich nieszczęść mógłby obdzielić pół schroniskowego pawilonu...
Jego poprzedni właściciel pewnego dnia postanowił po prostu pozbyć się kłopotu w postaci starzejącego się i podupadającego na zdrowiu psiaka. Tym sposobem Timo został znaleziony w szczerym polu i na stare lata wylądował w schronisku, gdzie tym bardziej zaczęły dawać mu się we znaki problemy zdrowotne, zwłaszcza szwankujące stawy, przez które łapki na spacerach czasem go zawodzą. Wielu, także dwunożnych, w takiej sytuacji usiadłoby w kąciku i zaczęło się nad sobą użalać. Wielu, ale nie Timo! Psiak w tej kryzysowej sytuacji woli zgrywać młodzieniaszka — gdy tylko się przewróci, stara się jak najszybciej wstać, by opiekun nie musiał na niego czekać. W końcu nie można zmarnować ani chwili z cennego czasu wolontariatu! Można wtedy pobyć z człowiekiem i dzielić się z nim swoją radością i chęcią do życia!
Dla wielu sytuacja Timo wydaje się trudna — porzucenie, bezdomność na stare lata... A jednak to nie koniec, złośliwy los uznał, że do trzech razy sztuka i postanowił Bogu ducha winnemu psiakowi dołożyć po raz trzeci — niedawno u Timo wykryto nowotwór języka. Niestety, nadal nie wiemy zbyt wiele o guzie, jego rodzaju. Na razie został wycięty, nie mamy jednak pewności, że za jakiś czas nie pojawi się ponownie.
Wiemy jedno — Timo pilnie potrzebuje domu. Stałego, tymczasowego — nieważne, po prostu miejsca, w którym zazna miłości i nie będzie już musiał robić dobrej miny do złej gry.
Timo ma ok. 8 lat. Z powodu problemów ze stawami najlepszy byłby dla niego dom z ogrodem lub blok z windą. Timo kocha ludzi. Dogadałby się też z innym, spokojnym psem.
W przypadku domu tymczasowego Fundacja Przystanek Schronisko zwróci koszty związane z leczeniem
Kontakt w sprawie adopcji/domu tymczasowego: Konrad – 799 909 649, Gosia – 796 950 560.