Mika - w ciepłym domu na nowo poznaje świat!
Wyobraź sobie — wchodzisz do schroniska, idziesz na pawilon i mijasz boksy pełne psów. Większość z nich szczeka, wyciąga łapkę czy łebek przez kraty, byś pogłaskał, byś je stamtąd wyciągnął. Inne po prostu siedzą i Cię obserwują. Idziesz dalej, aż stajesz koło boksu 720 i widzisz... nic. Boks w środku jest pusty, ale po chwili zza klapy z zewnętrznego boksu zerka na Ciebie niepewnie mała, ruda mordka. A potem znów znika, lecz nim klapa na nowo się zamknie, widzisz skulone, drobne ciałko, podkulony ogon i ogromny strach w oczach. Tak właśnie wygląda życie Miki, odkąd trafiła do schroniska.
Wcześniej żyła w domu, w którym nie miała lekko, co tylko wzmacnia jej lęki i ostrożne podejście do człowieka. W boksie jest kłębkiem nerwów i strachu, załatwia się pod siebie i ucieka, gdy ktoś próbuje do niej podejść. Dodatkowo nie chce nic jeść, jej miska non stop jest pełna, niemal nietknięta. Hałas powodowany przez inne psy tylko Mikę przytłacza, przez co ciężko jej odnaleźć się w tej sytuacji. Od niedawna ma swoją wolontariuszkę i wychodzi na spacery. Dzięki temu wiemy, że Mika boi się smyczy, każda próba zapięcia jej kończy się na gonieniu jej po boksie, łapaniu jej na pętlę, a dopiero potem zapinaniu normalnie na obrożę. Boi się również szelek i próbuje się z nich wyrywać. Ucieka z wybiegu, choć nie ma dokąd. Na spacerach wcale nie jest lepiej — ciągłe obracanie się ze strachem, nagłe zrywy do ucieczki i skulona postawa, a do tego w ogóle się na nich nie załatwia, skupiając się na unikaniu wszystkiego i wszystkich...
Jednak to nie wszystko, co o niej wiemy. Choć w swoim prawie sześcioletnim życiu ta drobna sunia przeżyła wiele, to dalej potrafi pokazać, że jest za co ją kochać, jeśli tylko da się jej czas na otwarcie się. Czasem na spacerach zdarzają się momenty, gdy się nie boi i próbuje zaznajomić się z otoczeniem. Pojawia się ciekawska, spokojna Mika, która swoimi niesamowicie bystrymi oczami bada otoczenie. I choć takie momenty trwają zaledwie kilka sekund, to dają nadzieję na odzyskanie wesołej, spokojnej suni, którą kiedyś z pewnością była. Z psami również nie jest źle — Mika nie lubi psich awantur, woli spokojnie obwąchać się z jakimś psem. Ucieka, gdy pies jest zbyt gwałtowny lub radosny oraz gdy nie daje jej spokoju. Widać, że w towarzystwie spokojniejszych psów również czuje się pewniej. Choć gwałtowne ruchy powodują u Miki strach, to w spokojniejszych sytuacjach potrafi podejść do człowieka, obwąchać, da się też pogłaskać — co prawda jest spięta, ale nie ucieka.
Ta cudowna sunia o lisiej urodzie i hipnotyzującym spojrzeniu nie może dalej siedzieć w schroniskowym boksie, gdzie strach zjada ją od środka. Nie pozwólmy, by dalej jej upór i chęć do walki zgasł. Mika potrzebuje domu, który da jej czas na uspokojenie się. Potrzebuje ludzi spokojnych, cierpliwych, którzy pozwolą jej się otworzyć, dzięki którym strach zniknie jak mydlana bańka i Mika na nowo pozna, czym jest radość. Jeśli jesteś w stanie podarować Mice ten dom i chcesz, by w jej oczach na nowo pojawiły się radosne iskierki, wyganiając wszelkie lęki, zadzwoń do jej wolontariuszki!
Kontakt w sprawie Miki:
Klaudia — 605 289 583
Wydarzenie Miki na FB: KLIK!
Więcej zdjęć: KLIK!
27-01-2018 r.
Mika ma dom! :D Jakiś czas temu sunia opuściła schronisko razem ze swoimi nowymi właścicielami. W domu bardzo szybko się otworzyła i zakumplowała z kotami ;)
Życzymy Mice szczęścia, a jej Właścicielom samych wspaniałych chwil spędzonych z sunią :D