Fundacja Przystanek Schronisko
Numer konta bankowego:
PL 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
SWIFT: INGBPLPW
KRS: 0000431376
NIP: 6351830983

 

Skrzywdzony przez człowieka. Porzucony przy schronisku...
Teraz już jest kochany - Lucek ma dom!

 

Wchodząc do schroniska, na pawilony, gdzie w boksach przebywają psy, w pierwszej kolejności rzucają nam się w oczy te najbardziej śmiałe, spragnione uwagi i dotyku człowieka. Jednak gdy przyjrzymy się uważniej, dostrzeżemy również takie, które są wycofane, wystraszone, często skrzywdzone przez człowieka, przez co straciły do niego zaufanie. Do tej grupy psów należy właśnie Lucek.

Niestety nie znamy jego przeszłości. Możemy się tylko domyślać, co mu się przytrafiło. W jaki sposób trafił do schroniskowego boksu?  Został porzucony na terenie schroniska. Jak zwykły, niepotrzebny nikomu śmieć, a nie jak żywa i czująca istota. A czego możemy się domyślać? Po jego wycofaniu oraz reakcji na zbliżającą się do niego rękę wnioskujemy, że był bity. Bity prawdopodobnie przez mężczyznę, bo to ich boi się najbardziej. Jednak nie myślcie, że to wyklucza wszystkich mężczyzn, by mogli go adoptować. W stosunku do Lucka trzeba być po prostu delikatnym i cierpliwym. Trzeba dać mu czas, by zaufał. I to tyczy się wszystkich ludzi. U Lucka bardzo rzadko można ujrzeć radość i zadowolenie. Są to zaledwie przebłyski i zdarzają się tylko na spacerach. Na terenie schroniska jest smutny, wycofany i pozbawiony chęci życia.

Od pewnego czasu Lucek zaczął mieć problemy zdrowotne. Stwierdzono u niego stan zapalny skóry, na który ma już podawane leki. Niestety to nie wszystko. U Lucka, na pyszczku zauważono tiki nerwowe. Trudno jednak stwierdzić, czym są one spowodowane. Możliwości jest wiele. Najprawdopodobniej jest to wynik stresu, który psiak przeżywa w schronisku. Jednak problem może leżeć dużo głębiej. Podejrzenia padają również na padaczkę oraz powikłania po wylewie. Niestety w schronisku nie ma możliwości, by sprawdzić, gdzie leży problem. Lucek jak najszybciej potrzebuje domu. Cichej przystani, gdzie będzie mógł się schronić przed całym światem. Człowieka, który pokaże mu, że ludzie to nie tylko krzywda i ból.


Co jeszcze można powiedzieć o Lucku?

Jest stosunkowo młody, został oceniony na około 4 lata. Ma 35 cm w kłębie i waży 11 kg. Jest spokojnym grzecznym i ujmującym pieskiem. Stosunek do innych psów ma różny. Jedne akceptuje, na inne reaguje agresją. Jednak gdy poświęci się trochę czasu, można go przekonać do nielubianego kolegi. Na spacerach jest bardzo grzeczny, nie ciągnie na smyczy, co chwilę sprawdza, czy opiekun wciąż idzie za nim. Nie potrzebuje dużej dawki ruchu, dlatego doskonale nadawałby się również dla starszej osoby. Zamknięty w boksie nie załatwia się w nim. Czeka, aż wyjdzie na dwór. Dlatego można sądzić, że jest nauczony czystości. Ma krótką, gęstą sierść, która będzie wymagała regularnego szczotkowania.

 

Lucek ze względu na to, że źle znosi warunki schroniskowe, pilnie potrzebuje domu tymczasowego, a najlepiej stałego. Tylko domowe warunki pozwolą na zdiagnozowanie go w pełni. Fundacja Przystanek Schronisko pokryje koszty utrzymania psiaka w DT.


 

Kontakt w sprawie Lucka: 606 434 827

 

Wydarzenie Lucka na fb: KLIK!

Więcej zdjęć Lucka: KLIK!


 

Lucek jak na razie nie potrzebuje żadnych dodatkowych leków. Jednak prawdopodobnie czeka go konsultacja weterynaryjna. Dlatego, jeżeli Lucek nie jest Ci obojętny, a nie możesz dać mu domu, wspomóż go finansowo.

 

Numer konta bankowego: 
Fundacja "PRZYSTANEK SCHRONISKO"
UL.RYMERA 1A LOK.26, 43-190 MIKOŁÓW 
67 1050 1243 1000 0090 3014 0421 
z dopiskiem "darowizna na psa Lucka"

Dane do przelewu zagranicznego:
IBAN: PL 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
SWIFT: INGBPLPW


 


07-02-2015 r.

Lucek w środę trafił do domu tymczasowego! :) Dzięki temu będziemy mogli psiaka pożądnie zdiagnozować. Na razie chłopak powoli przystosowuje się do nowej sytuacji. Poniżej zdjęcie przedstawiające Lucka i jego pierwsze chwile w DT.


09-02-2015 r.

Oto pierwsza relacja P. Patrycji będącej tymczasową opiekunką Lucka:

"Od kilku dni jestem domem tymczasowym dla Lucka. Co można powiedzieć o samym psiaku? Lucek jest bardzo kontaktowym, uwielbiającym spacery, głaskanie i przytulanie psiakiem. Na spacerach zachowuje się grzecznie, nie ciągnie na smyczy, do innych psów reaguje na ogół pozytywnie, chyba że któryś mu nie przypadnie do gustu ;). W domu zachowuje czystość, domaga się pieszczot, wykazuje chęć do zabawy. Obecnie mieszka z kotem, nie reaguje na niego agresywnie, bardziej jest nim zaciekawiony i chciałby go wywąchać, ale kot na to nie pozwala.

Lucek jest już po pierwszej kąpieli, łatwo nie było, ale daliśmy radę :).

Niestety pozostawiony sam w domu wykazuje lęk separacyjny, co prawda nic nie niszczy, ale szczeka i wyje z pewnymi przerwami. Staramy się nad tym pracować.

W przyszłym tygodniu zamierzamy wybrać się z Luckiem do weta i wtedy sprawdzimy czy wszystko z nim ok."

 

18-02-2015 r.

Lucek jest już po pierwszej wizycie u weterynarza, którą zniósł bardzo dzielnie. Miał robioną morfologię, która wykazała zbyt dużą ilość leukocytów, co oznacza stan zapalny w organizmie, który występuje najprawdopodobniej w jego jamie ustnej. Został też odrobaczony. W piątek będzie miał wykonaną sanację (zabieg czyszczenia zębów). Następnie wykonane będzie badanie moczu oraz ponownie morfologia. Jeśli wszystko będzie ok, Lucek za kilka tygodni zostanie zaszczepiony. Poza tym na chwilę obecną nie jest konieczna wizyta u neurologa, gdyż u psa zniknęły tiki nerwowe, a ogólny stan zdrowia Lucka weterynarz ocenił na dobry.

Jeśli chodzi o lęk separacyjny, to P. Patrycja dalej z nim walczy. Na ten moment dość dobrze sprawdza się odtwarzanie Luckowi nagranych głosów domowników w czasie ich nieobecności. Wtedy psiak zachowuje się spokojnie, nie wyje i nie ujada.

Kontakty z kotem są w miarę poprawne, ale przyjaźni z tego raczej nie będzie - Lucek jest bardzo zazdrosny o swoich Opiekunów i nie pozwala na pieszczoty kota w swojej obecności.

 
21-02-2015 r.

Lucek w dniu wczorajszym miał przeprowadzony zabieg czyszczenia zębów. Oto relacja jego tymczasowej Opiekunki:

"Sam zabieg przeszedł bez problemów i już po kilku godzinach Lucek wybudził się z narkozy i był gotowy na samodzielne pójście do domku :). Z relacji Pani Weterynarz dowiedzieliśmy się, że Lucek nie był łatwym pacjentem ;). Najpierw wyciągnął sobie wenflon, później uciekał po całej lecznicy, a już po wybudzeniu dwa razy przegryzł smycz, przez co byliśmy zmuszeni na szybko kupić mu nową, która niestety już nie pasuje do całości kolorystycznie :P.

Po powrocie do domu początkowo był trochę osowiały, ale już po kilku godzinach zaczepiał nas w celu wspólnej zabawy. Pierwszy posiłek podaliśmy mu już po 24, a dziś jadł bez ograniczeń.

Lucek dalej bierze antybiotyk, a za parę dni czeka nas kontrola."


27-02-2015 r.

Lucek był dzisiaj na wizycie kontrolnej, podczas której został zaszczepiony. Otrzymał także pastę do czyszczenia zębów, aby podobne problemy nie powtórzyły się w przyszłości. Psiak jest zdrowy, i póki co nie jest potrzebne dalsze leczenie :).

Na spacerach Lucek jest grzeczny, tylko czasem zdarza mu się zawarczeć na jakiegoś innego czworonoga. Wypuszczany na terenie zamkniętym pilnuje się i zawsze wraca na zawołanie. Do ludzi nastawiony jest pozytywnie, natomiast w domu broni swoich domowników przed "nieproszonymi" gośćmi ;). Lubi się bawić, ale głównie z człowiekiem, uwielbia pieszczoty. Powoli uczy się komend. Na razie opanował komendę siad, zostań, waruj oraz oddaj, Kotem interesuje się coraz mniej i nie jest już o niego tak zazdrosny. Jakoś żyją obok siebie, nie wchodząc sobie w drogę. W nocy Lucek bez problemu śpi sam w drugim pokoju i nie piszczy. Jest łakomczuszkiem i wręcz przepada za różnego rodzaju smakołykami, dzięki którym chętnie uczy się nowych komend :).

 

05-03-2015 r.

U Lucka wszystko w najlepszym porządku :). Zresztą zobaczcie sami. Poniżej zamieszczamy kolejną relację P. Patrycji.

"W weekend mieliśmy możliwość sprawdzenia stosunku Lucka do małego dziecka (dziecko owe wychowuje się na co dzień z psem przez co jest nauczone stosunku do zwierząt). Lucek był nad wyraz uległy, przy podawaniu przez dziecko smakołyków zabierał je delikatnie, żeby nie zrobić krzywdy. Bardzo chętnie dawał się przytulać, głaskać a także dzielił się swoim legowiskiem :).

Z dodatkowych rzeczy zaobserwowaliśmy, że Lucek bardzo boi się burzy, poziewuje ciągle i próbuje wskoczyć na kolana, albo biega w kółko."


16-03-2015 r.

Co u Lucka w domu tymczasowym? Przeczytajcie sami ;).

"Chłopak miewa się dobrze, uwielbia spacery, poznawanie nowych zakątków. Dobrze znosi jazdę samochodem, przez całą drogę siedzi i patrzy przez okno lub po prostu leży.

Dzisiaj odwiedziła nas behawiorystka, od której otrzymaliśmy wskazówki, jak poskromić jego lęk separacyjny. Skorygowała również nasze błędy w wychowaniu Lucka. Jesteśmy z nią w stałym kontakcie. Liczymy że dzięki temu nasze wyjścia z domu nie będą wzbudzały w Lucku takich negatywnych emocji.

Dodatkowo Lucek może pochwalić się znajomością nowych komend takich jak: podaj łapę, zostań, zostaw oraz nos."

Sami zobaczcie, jak ładnie Lucek podaje łapkę :).

 

07-04-2015 r.

Już dawno nie pisaliśmy co u Lucka. Nasz podopieczny dalej walczy z lękiem separacyjnym (a jego Państwo razem z nim). Lucek dzięki temu bardzo powoli dostrzega, że można się dobrze bawić nie tylko wtedy gdy opiekun jest w pobliżu. Spacery dalej dostarczają mu wiele frajdy, choć zdarza mu się postraszyć nielubianego kolegę. Z kotem dogaduje się już dużo lepiej, potrafią żyć ze sobą, mijając się na co dzień. Bardzo ładnie też wykonuje komendy - teraz opanowuje sztuczkę turlaj się i idzie mu to całkiem nieźle :). Lubi także zabawę w "szukaj" ;). Apetyt także mu dopisuje i na szczęście nic mu nie dolega.

 

12-04-2015 r.

Niestety mamy tym razem złe wieści. Lucek musi wrócić do schroniska :( Powodem jest znów zwiększony lęk separacyjny. Jak pisaliśmy, Państwo kontaktowali się z behawiorystą, pracowali z psiakiem. Widać było poprawę. Jednak coś spowodowało, że psiak powtórnie zniszczył drzwi... Lucek potrzebuje świadomej osoby, która będzie z nim pracować lub osoby, która przez większość czasu przebywa w domu. Może ktoś mógłby go przygarnąć? Fundacja pokryje koszty utrzymania oraz konsultacji z behawiorystą w domu tymczasowym.


14-04-2015 r.

Udało się! Lucek nie wrócił do schroniska! :) Na szczęście znalazł się dla psiaka nowy dom tymczasowy. Zapowiada się całkiem, całkiem. Lucek ma do dyspozycji duży dom z podwórkiem, a jego nowa Opieknunka może z nim przebywać praktycznie cały czas, ponieważ pracuje w domu.

Trzymajcie kciuki, by chłopak się szybko zaaklimatyzował i nie sprawiał już więcej problemów :)


16-04-2015 r.

Mamy pierwsze wieści z nowego DT:

"Lucek jak na razie spisuje się dobrze. Chyba jeszcze nie czuje się pewnie. Chodzi na dłuuuugie spacery, a jak wraca to po prostu śpi. Jest niespokojny gdy pojawiają się nieznane mu osoby np. listonosz ;). Moja kotka przekonuje się do "nowego" bardzo wolno, ale pewnie znowu zamieszka z nami.... A niżej Lucek robi inspekcję ogródka."


01-05-2015 r.

Lucek w nowym domu tymczasowym ma sie bardzo dobrze. Szybko przyzwyczaił się do domowników i uważa ich za swoich. Pojawił się jednak problem, ponieważ Lucek niezbyt dobrze reaguje na obcych, przybywających do domu. Mówiąc krótko, rzuca się z zębami. Nie wiemy czy jest to powodem strachu czy może w ten sposób broni domowników i swojego terytorium. Niezbędna będzie ponowna konsultacja behawiorysty.


06-05-2015 r.

Lucek pomału robi postępy - powoli oducza się warczenia i pokazywania kłów gościom :) Długie spacery zdecydowanie przypadły mu do gustu - zarówno psiak, jak i jego tymczasowa Opiekunka do domu wracają skonani, ale Luckowi nie przeszkadza to w "kontroli" kotki Józi ;)


17-05-2015 r.

U Lucka bez zmian. Wciąż trwa praca nad przyzwyczajaniem Lucka do większej liczby gości. To teraz najważniejsza sprawa. Chłopak miał też ostatnio ciekawą przygodę:

"Chodzimy do parku na spacery, już zaliczyliśmy "spotkanie trzeciego stopnia - z dzikiem - zdążyłam wziąć Lucka na ręce i udawać drzewo. Poskutkowało - dzik dwa razy chrząknął, machnął ogonem i poszedł..."


19-06-2015 r.

Lucek wciąż mieszka sobie spokojnie w domu tymczasowym. W dni wolontaryjne przyjeżdża w odwiedziny do schroniska, gdze wychodzi na spacer razem z kolegą Pyrtkiem. Na zdjęciu możecie zobaczyć, że chłopaki się świetnie razem dogadują :)

Na zakończenie parę słów w kwestiach organizacyjnych. Tymczasowa opiekunka Lucka postanowiła, że sama jest w stanie zapewnić psiakowi utrzymanie i prosiła, by wszystkie wpłaty, które do tej pory zostały na Lucka przekazane, przeznaczyć na Reksa, który w najbliższym czasie zostanie umieszczony w hoteliku. Dziękujemy bardzo za każde wsparcie i mamy nadzieję, że nie macie nic przeciwko takiemy rozdysponowaniu pieniędzy.


14-07-2015 r.

Dawno nie było wieści o Lucku. Zapraszamy do zapoznania się z kolejną relacją jego Tymczasowej Opiekunki:

"Ma się chłopak dobrze, chociaż cały czas "walczymy" z jego agresją do obcych. Na dodatek Lucek lubi leżeć w drzwiach lub pod nogami w tzw. ciągach komunikacyjnych, a skutkiem tego jest kolejne ugryzienie.... W każdym razie do sielanki (jeżeli w ogóle gdzieś majaczy na horyzoncie) to daleka podróż. Trzymajcie kciuki. I na osłodę fotki z dzisiejszego spaceru - park po deszczu w promieniach zachodzącego słońca i Lucek zadowolony jak zawsze"


25-06-2016 r.

Lucek już nie jest bezdomny! Tak, chłopak ma dom stały! Jego Opiekunka z DT postanowiła go adoptować. Mimo że Lucek nie należy do najłatwiejszych psiaków i potrafi sprawiać problemy, to i tak jest bardzo kochany przez swoją Panią. Teraz już nikt go nie skrzywdzi! :)