Fundacja Przystanek Schronisko
Numer konta bankowego:
PL 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
SWIFT: INGBPLPW
KRS: 0000431376
NIP: 6351830983

 

Deisy - zobaczyć wszystko...


Deisy


Mogę zobaczyć wszystko. Na tle szarego jak popiół nieba Górę Olimp i Las Równikowy o poranku w gęstej mgle. Dróżkę wśród czerwonego piasku gdzieś na południowym wschodzie Australii i horyzont na osiemset czternastym stopniu Wieży Eiffla o północy. Podnóża Etny, pustkowie w samym sercu Alaski i skraj norweskiego fiordu. Cyrk z zebrą w zielone paski i dachem w kształcie truskawki. Mogę zobaczyć wszystko. Leżę godzinami w koszyku i wyobrażam sobie różne miejsca, myślami znikam stąd daleko. Zobaczyć wszystko. Prawie wszystko. Tego jednego tylko nie potrafię zobaczyć...

 

Mieszkam w schronisku. Nieprzerwanie od kilku miesięcy. Ten sam pokój, ta sama budka, białe kawelki i drewniane półki, jakaś kolorowa piłka i kocyk w kratkę. Zielona siatka i drzwi z mleczną szybą. Tylko koty wciąż inne. I ludzie, ludzie się pojawiają. Czasem Nowi, a czasem Ci, których już dobrze znam. Nowi, odwiedzający to miejsce, jakby mnie nie dostrzegają, patrzę jak przechodzą obok, nie narzucam się. Ci znajomi, nazywający siebie wolontariuszami... wiem, że gdyby tylko ktoś z nich mógł...

 

Mieszkam w schronisku. Dawniej było takie miejsce i taki człowiek. Myślałam, że na zawsze. Źle myślałam. Zniknęło wszystko. Trochę wspomnień zostało. Jedno słowo. Alergia. I wszystko staje się jasne. Z domu do klatki, z klatki na kociarnię. Na kociarni z budki na ławkę, z ławki na kocyk i spowrotem do budki. Oto jestem. Czarny, trochę potargany kotek. Deisy z Katowic. Jak nieczytana od wieków książka na dnie szuflady, zakurzona i zapomniana.

 

Mam ponad 10 lat. Nieprzerwanie mieszkam schronisku. Uśmiecham się radośnie, gdy zjawia się człowiek - kocham ludzi. I zamykam oczy, kiedy odchodzi. Drewniana półka, kocyk w kratkę, kolorowa piłka. Kładę się w budce. Znów myślami przenoszę się stąd jak najdalej. Znikają białe kafelki i mleczne drzwi. Marzę. Widzę. Stroma ścieżka u szczytu Babiej Góry, zardzewiała łódka na środku Pacyfiku, parapet w zabytkowej kamienicy. Wyobraźnia, obraz pod powiekami. Choć na chwilę gdzieś indziej. Tylko to jedno wciąż umyka. Najważniejsze.

Jestem Deisy. Delikatna, kochana, towarzyska, choć nienachalna, spokojna i odrobinę nieśmiała kotka po przejściach. Mówią, że jest mnie coraz mniej - chudnę, wycofuję się. I że staję się zrezygnowana, smutna. Potrzebuję domu. Bardzo potrzebuję. Teraz. Proszę. Deisy jestem. Dziesięciolatka. Ze schroniska. Niekochana. Niezauważalna. W budce pod ścianą. Leżę i marzę.

I tylko tego jednego nie potrafię zobaczyć. Nie potrafię zobaczyć domu i siebie w nim. Przestaję wierzyć, że ktoś da mi szansę. Ten ostatni raz spróbuję.


Proszę, pomóż mi. Nie miń obojętnie. Podaruj choć najmniejszy kącik i serce. Prawdziwy dom na zawsze.
Mieszkam w schronisku. Zabierz mnie stąd.


Deisy jest wysterylizowana, zaszczepiona, przebywa w schronisku dla zwierząt w Katowicach od 17 marca 2012 roku, ma numer K95/12. Akceptuje koty, choć raczej trzyma do nich dystans. Szuka domu niewychodzącego.

 

Deisy znalazła dom :-))