Pani Beato,
mam sunie ze schroniska w Katowicach ( ma w sobie krew amstafa), jest u mnie od ponad 2lat. Ostatnio nasiliły sie z nia nastepujace problemy:
1) coraz bardziej boi sie wystrzałów, nawet motro, ktory jedzie za glosnio ja przeraza. Prz 45kg i ponad 60cm w klebie, to jest problem bo jak szarpnie, to nie jej opanowac. W takiej sytuacji troche ja zmuszam,zeby usiadla i sie troche uspokoila, i probuje ja zabawiac np patykiem, czasami skutkuje, ale to pod warunkiem,ze huk/wystrzal nie byl bardzo mocny
2) agresja do psow szczegolnie,gdy ja prowadze na smyczy i jakis pies przechodzi obok, rzuca sie z taka sila , ze ludzie uciekaja ...
jak moge takie zachowania korygowac? jak postepowac, zeby ona nie wpadala w te szały, histerie . nadmienie,ze jest to pies, ktory byl bity,zanim trafil do mnie
Z powazaniem,
Tomasz Bielecki
Panie Tomku,
Ciekawa jestem, czy problem nadwrażliwości na dźwięki pojawił się nagle, czy też rozwijał się z czasem. Jeżeli problem raz się nasila, a potem mija, to mogę przypuszczać, że pies przeżywa z jakiegoś powodu frustrację. To może być powodem obniżonego nastroju i co za tym idzie niepożądanego zachowania. Niektóre psy rodzą się z obniżoną odpornością na pewne dźwięki, są też rasy szczególnie do tego predystynowane. Czasami psy cierpią bardzo mocno ponieważ głośniejsze, gwałtowne dźwięki wywołują fizyczny ból. Mam nadzieję, że tak nie jest w tym przypadku, ale oczywiście zawsze warto wykluczyć medyczne podłoże problemu. Musi Pan działać w celu podniesienia nastroju, żeby strach się nie pogłębiał ponieważ w przyszłości może być kłopot z wychodzeniem na spacery. Proszę zacząć od wykonywania kilku krótkich sesji ćwiczeń dziennie z psem. Nauka podstawowych komend i praca z psem, który potrafi je wykonywać nie tylko podnosi mu nastrój ale również uspokaja emocje, a o to nam chodzi. Ćwiczenia zawsze rozpoczynamy tam, gdzie pies czuje się komfortowo i po pewnym czasie przenosimy je w miejsca, gdzie występują bodźce rozpraszające. Zawsze obserwujemy psa i patrzymy, czy czuje się na tyle dobrze, żeby praca była przyjemnością. Może Pan pracować z klikerem, ale głównie chodzi nam o wzmacniane pożądanych zachować za pomocą smakołyków, pieszczot lub dobrego słowa i budowanie pozytywnych skojarzeń. Dobrze Pan robi z tym odwracaniem uwagi, ale takie zachowania również należy wyćwiczyć.
Jeżeli chodzi o drugi problem, to jest to typowy przykład zachowania, które określamy mianem "agresji smyczowej". Ten sam pies będzie prezentował zachowania agresywne w stosunku np. do innych psów, kiedy jest na smyczy, a kiedy zostanie zwolniony, agresja mu mija. Zachowanie takie ma wiele przyczyn, ale przede wszystkim musi Pan pamiętać, że pies doskonale zdaje sobie sprawę z sytuacji, w której się znajduje. W konfrontacji z innymi psy często wybierają ucieczkę, co jest niemożliwe w przypadku smyczy. Dlatego pies wybiera inną strategię - zachowania agresywne. Poza tym opiekun przekazuje swoje emocje, które "lecą" po smyczy jak po piorunochronie. Ważne jest, żeby w miarę możliwości nie dopuszczać do takich sytuacji i do tego, żeby suka się pobudzała. Jeżeli z daleka widzi Pan psa, to w spokojny sposób, bez emocji proszę zawrócić i wybrać inną drogę. Ważne jest również spotykanie psów, które nie wyzwalają takich negatywnych emocji w suce i nauczenie jej, że można się mijać na smyczy bez dążenia do konfrontacji. Nie wiem, czy Pana suczka jest wysterylizowana, ale jeśli nie, to rozchwianie hormonalne może nam jeszcze pogarszać sytuację. To tyle co mogę powiedzieć nie znając więcej szczegółów. Może Pan spojrzeć na zakładkę ULOTKI DO POBRANIA na mojej stronie i tam znajdzie Pan więcej informacji o pracy z psem pobudliwym i porady dotyczące nauki chodzenia na smyczy.
Pozdrawiam,
Beata Leszczyńska