Fundacja Przystanek Schronisko
Numer konta bankowego:
PL 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
SWIFT: INGBPLPW
KRS: 0000431376
NIP: 6351830983

 

Kowu po wylewie częściowo stracił wzrok - pilnie poszukiwany dom!

EDIT: Nie mogliśmy patrzeć na cierpienie Kowusia - pomogliśmy mu odejść. Biegaj szczęśliwy za Tęczowym Mostem :(

 

Kowu niedawno doświadczył czegoś, co wywróciłoby do góry nogami życie niejednego dwunożnego. Wcale nie chodzi nam tutaj o bezdomność i porzucenie czy przewlekły ból (u Kowu jego przyczyną jest uraz tylnych łapek), choć te problemy towarzyszą mu nieustannie od ponad roku. Jakby tego było za mało dla takiego delikatnego malucha, kilka dni temu psiak doznał wylewu, który nie tylko dodatkowo go osłabił, ale także częściowo odebrał mu wzrok. Kilka dni po tym zdarzeniu Kowu spędził w lecznicy, mobilizując wszystkie siły pozostałe w jego drobnym ciałku, by jeszcze się nie poddacć, jeszcze chwilę zaczekać na nowy dom... Niestety, po niezbędnym leczeniu psiak wrócił do schroniskowego boksu - czy się tu odnajdzie mimo osłabienia wzroku? Jak sobie z tym wszystkim poradzi? Czy to już ostatni cios? Czy teraz będzie już tylko lepiej?

Kowu już blisko rok czeka na dom. Niestety, ma też na koncie jedną nieudaną adopcję - psiak sponownie zasilił grono schroniskowców, ponieważ zdarzało mu się nie zachowywać czystości; możliwe, że wykazywał także lęk separacyjny. W przeszłości doznał urazu miednicy, przez co niepewnie stawia tylne łapki, ma problemy z chodzeniem po schodach, więc najlepiej, by mieszkał na parterze lub z osobami, które nauczą się podnosić go, nie sprawiając mu bólu. Ze względu na tę nadwrażliwość na dotyk Kowu nie powinien dzielić nowego domu z małymi dziećmi lub nachalnymi psimi towarzyszami - spokojnych akceptuje bez problemu.

Kowu wiele już wycierpiał, los nie był dla niego łaskawy. Pora, by wreszcie się do niego uśmiechnął!

Pomóżmy temu czekoladowemu maluchowi zaznać wreszcie szczęścia i domowego ciepła!

Chcesz odmienic? los Kowu? Przygarnij go do swojego domu i serca!

Nie możesz tego zrobić? Pokaż go znajomym i rodzinie! Śmiało, udostępniaj.

Kontakt w sprawie adopcji/DT: Alicja – 513 584 411

Pamiętajcie o staruszkach!

Kochani!

W tym trudnym dla wszystkich czasie chcielibyśmy raz jeszcze przypomnieć Wam o grupie psów schroniskowych, których los najbardziej leży nam na sercu – naszych staruszkach, a przy okazji pokazać Wam psie historie, od których na sercu robi się jakoś tak lżej i cieplej…

Zapewne wielu z Was pamięta naszą Czilę – bardzo medialną, uroczą sunię w typie teriera. Ta psia babunia trafiła do nas jako kupka kołtunów i nieszczęścia, po 15 (!) latach spędzonych na łańcuchu. 15 zmarnowanych latach, które dla psiaka były wręcz wiecznością. Nie znała życia, z pewnością nie od dobrej strony. Paradoksalnie poznała je dopiero w schronisku, to w tym miejscu, kojarzonym ze smutkiem i samotnością, po raz pierwszy zaznała troski i miłości. To dzięki nim Czila dosłownie młodniała w oczach, jakby z każdym spacerem ubywało jej lat. Całą swoją niewielką kudłatą osobą wyrażała wdzięczność za zainteresowanie, okazane przez jej wolontariuszkę. Już na tym etapie sunia odzyskała (a może wreszcie poczuła?) radość życia. Mało tego, po pewnym czasie doczekała się także własnego, dobrego, kochającego domu. W końcu dawny łańcuchowy psiak stał się kanapowcem, pupilem, oczkiem w głowie. To tym bardziej wzruszające i piękne – dzięki ludziom, którzy nie bali się otworzyć swojego serca dla psiej seniorki, Czila wreszcie doświadcza wszystkiego, co dobre, poznaje świat i żyje pełnią życia – zawsze lepiej późno, niż wcale!

Ta cudowna historia oraz wieeele innych to doskonałe przykłady tego, że przemyślana adopcja starszego psiaka może być fantastyczną decyzją! Niestety, często psia starszyzna bywa kojarzona przede wszystkim z problemami, bieganiem do weterynarza, szybką stratą przyjaciela… Czasem to nieodłączny element tej ludzko-psiej wędrówki, jednak to nic więcej, jak tylko łyżka dziegciu, w beczce miodu, jaką okazują się wspólne przeżycia i cudowna więź z psiakiem, który nie tylko odkrywa w sobie zupełnie nowe pokłady energii i sił (dzięki czemu wielokrotnie może żyć dłużej i w lepszym zdrowiu, niż miałoby to miejsce w schronisku), lecz także każdego dnia po psiemu okazuje swemu opiekunowi ogromną, większą niż on sam wdzięczność… Zresztą sami zobaczcie na zdjęciach :)

Doskonale wiemy, że obecny czas rządzi się własnymi prawami. Jednak jeżeli od dłuższego czasu rozważacie adopcje – może to jednak dobra chwila, by wcielić swój plan w życie? Psiaki można wcześniej dokładnie obejrzeć na naszej stronie, skontaktować się z ich wolontariuszami, uzyskać jak najwięcej informacji… Spokojnie, każdy z naszych czworonogów będzie bezpiecznym towarzyszem, nie zarazi Was niebezpiecznym koronawirusem, takiej możliwości zwyczajnie nie ma. Za to każdy z nich (ze staruszkami na czele!) będzie niezawodnym kompanem i niszczycielem wszelkich smutków! Proszę, pamiętajcie o naszych podopiecznych, jeśli możecie – dajcie im szansę

Zwierzęta nie przenoszą koronawirusa - film

Udostepniamy film przygotowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego:

"Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przygotowało serię filmów, których celem jest szerzenie rzetelnych informacji o panującej pandemii koronawirusa. Pierwszym tematem, który podjęliśmy jest kwestia nie przenoszenia wirusa przez zwierzęta. W dobie fakenewsów zależy nam na wyjaśnianiu i uświadamianiu. Sprawa jest tym bardziej istotna, że dotyczy naszego zdrowia i życia, a także naszych czworonożnych przyjaciół, którzy niesłusznie stają się ofiarami niewiedzy i paniki."

 

Przekaż swój 1% zwierzakom!

Przypominamy, że niedługo trzeba się rozliczyć, a to dobra okazja, aby przekazać nam swój 1% ;)

Benio już po magnetoterapii

Czekanie, czekanie... A domku jak nie było, tak nie ma. To codzienność naszego seniorka Benia. Jednak niedawno miała w niej miejsce pewna istotna zmiana. Psiak miał już coraz większe problemy z poruszaniem się, jedyną szansą na poprawę jego stanu była przeprowadzka w miejsce bardziej przyjazne niż schroniskowy boks i intensywna fizjoterapia. Punkt pierwszy nie został spełniony, a bez tego szanse na powodzenie drugiego były znikome. A jednak nasi dzielni wolontariusze postanowili spróbować. Dowozili Benia na codzienną magnetoterapię, która okazała się strzałem w 10! Dzięki niej Benio niemal zupełnie przestał się potykać i przewracać, teraz w lepszej formie nadal cierpliwie czeka na dom... Niestety, musimy pamiętać, że bez przeprowadzki do kochającego, troskliwego domu efekty mogą wyraźnie zacząć się wycofywać, dlatego poszukiwania dla Benia takiego miejsca, choćby tymczasowego, jest dla nas teraz jednym z priorytetów. Prosimy, udostępniajcie, pokazujcie chłopaka rodzinie, znajomym, sąsiadom - może to dzięki Wam to cudne stworzenie zdąży jeszcze zaznać w życiu szczęścia? W przypadku domu tymczasowego, to Fundacja Przystanek Schronisko pokrywa koszty leczenia.

Benio to około 9-letni psiak średniej wielkości o drobnej i szczupłej budowie. Do ludzi nastawiony jest przyjaźnie, śmiało może zostać kompanem rodziny z dziećmi, ponieważ je także bardzo lubi. Z psami także dogaduje się dobrze, może zamieszkać z innym spokojnym psiakiem. Na smyczy trochę ciągnie, jednak nie jest to bardzo uciążliwe. Jego sierść wymaga szczotkowania od czasu do czasu.

Kontakt w sprawie domu stałego/tymczasowego:
Ola 697575726

Lubiś potrzebuje domu na JUŻ!

Kochani, po raz kolejny pokazujemy Lubisia! Poszukujemy mu domu na JUŻ, choćby tymczasowego.

Przedłużający się pobyt w schronisku i ogromny stres sprawiają, że u Lubisia pojawiły się problemy, z którymi w warunkach schroniskowych trudno walczyć. Lubiś w boksie zaczął zachowywać się coraz bardziej agresywnie, obecnie praktycznie nie pozwala do siebie podejść. Po opuszczeniu kojca uspokaja się, pozwala się swobodnie dotknąć i pogłaskać. Puszczony na wybiegu szuka kontaktu z opiekunem, chce być blisko. Świadczy to o tym, że jego agresja spowodowana jest niewyobrażalnym stresem i lękiem. Co gorsza, pomimo że dostaje spore porcje dobrej jakościowo karmy, a wyniki badań ma w normie - ciągle traci na wadze!

Przypominamy, że Lubiś to 8-letni psiak średniej wielkości (ma około 45 cm w kłębie). Cierpi na ZESPÓŁ KOŃSKIEGO OGONA, czyli postępujący zespół objawów związanych ze zwyrodnieniem odcinka lędźwiowo-krzyżowego kręgosłupa i uciskiem na rdzeń kręgowy oraz nerwy znajdujące się w tej okolicy. U Lubisia choroba objawia się bólem okolicy lędźwiowo-krzyżowej oraz, jak na razie, niewielkimi zaburzeniami chodzenia. Niestety rokowania w tej chorobie są ostrożne. Lubiś do ludzi nastawiony jest z dystansem. Na pewno nie nadaje się do domu z dziećmi. Z psami dogaduje się różnie. Spokojne akceptuje, natomiast te bardziej żywiołowe obszczekuje. Na smyczy chodzi bardzo ładnie. Ze względu na chorobę nie nadaje się na długie spacery.

Poszukujemy dla niego domu bez dzieci, najlepiej bez innych zwierząt. W razie pojawienia się jakichkolwiek problemów, zapewniamy pomoc behawiorysty. W przypadku domu tymczasowego pokryjemy koszty leczenia.

Kontakt w sprawie domu stałego/tymczasowego:
Ola 697575726