Taki niewykorzystany potencjał Kuni. Kuni jest naprawdę fajna. Wymaga pracy, czasu… Ale jest taka fajna
Do schroniska trafiła z ulicy. Miała około roku i została ocalona przed losem rodzącej co rujkę bezdomnej kotki. Wygrała los na loterii – szansę na miłe domowe żyćko. Niestety… przegrała w konkursie na Nowy dom. Bo nieśmiała, bo zwykła, bo było bardzo wiele ładniejszych, fajniejszych, młodszych kotków.
I tak utknęła. W katowickim schronisku.Mieszka na kocim wybiegu już ponad 2,5 roku.My ją znamy. Wiemy, że potrafi się miziać, że podnosi ogonek na widok człowieka (a już zwłaszcza człowieka z jedzeniem!), że w przy odrobinie pracy i czasu w nowym domu mogłaby się stać naprawdę niezłym miziakiem… Ale wciąż brakuje tej jednej szansy. Tego jednego człowieka, który też chciałby ją taką poznać. Pokochać.
Poszukiwany dom niewychodzący.
Wymagane zabezpieczenie okien i balkonu, jeśli jest.