Przerzucany jak worek ziemniaków – takie życie miał Brutus. Jak się dokładnie zaczęło? Nie wiemy, ale w schronisku wylądował z tekstem ,,Nie chce go, ktoś mi go kiedyś podrzucił, nawet nie jest mój”. A przecież nawet nikt nas nie poprosił, by szukać mu nowego domu wcześniej. Nawet nikt nie zgłosił, że potrzebuje pomocy… Ten ktoś miał go dłuższy czas i nagle nie jest jego psem? Brutus chyba nigdy nie miał nikogo, do kogo by należał, kto by go kochał. Czy zdąży poczuć, że jest gdzieś dla niego kawałek podłogi na ostatnie lata życia? Przy tym jednym jedynym człowieku?
Jest łagodny do ludzi. Stosunek do zwierząt: na psy zdarza mu się zaszczekać, gdy jakiś mu się nie spodoba i za blisko podejdzie. Do kotów nieznany. Szukamy mieszkania na parterze/z windą lub domu ogrodem.
Szuka domu stałego lub tymczasowego. W przypadku domu tymczasowego, Fundacja Przystanek Schronisko wesprze finansowo właścicieli Brutusa w opiece.
Pies przebywa w Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Katowicach.
