W jego domu tymczasowym zdania są podzielone – próbować szukać domu mimo wszystko czy czekać i wciąż z nim pracować…
Może ktoś rozstrzygnie ten dylemat?
Gryzli trafił do schroniska znikąd, z jakieś ciemnej piwnicy. Początkowo gryzł (jego imię to nie przypadek) i bronił się przed jakimkolwiek kontaktem z człowiekiem, ale z czasem okazało się że pod tym płaszczykiem wrogości kryje się przerażony koci dzieciak. Dzieciak, który ze strachu potrafi… posikać się pod siebie ![]()
Schronisko nie było odpowiednim miejscem dla tak lękliwego, pogubionego kotka. Gryzli trafił do domu tymczasowego. I jest w nim do dziś
Wciąż niedotykalski, bojaźliwy, nieufny… ale tak szczęśliwy
Że dom, że dywan, że inne kotki które kocha, że łóżko, piłeczki, kursor na ekranie laptopa, w ogóle zabawa – wszędzie zabawa. Ciepełko, miło, fajnie. I ten człowiek… niby straszny, ale tak ciekawy, fascynujący.
Czy taki kotek ma szansę na dom, na miłość, adopcję? ![]()
Gryzli jest idealny na dokocenie. Bezproblemowy, piękny, czarujący choć na swój sposób. Na kolana kiedyś przyjdzie, na pewno, ale nie wiemy jak długo potrwa to „kiedyś”. Kotek kinder niespodzianka. Przygoda, zagadka, wyzwanie ![]()
Ma ok. 1,5 roku. Wykastrowany, zaszczepiony, zaczipowany, testy FELV/FIV ujemne. Przebywa w domu tymczasowym w Bytomiu. Szuka domu niewychodzącego, wymagane zabezpieczenie okien i balkonu, jeśli jest. TYLKO na dokocenie ![]()